Uczniowska wymiana polsko-niemiecka

Wymiana polsko – niemiecka już po raz dziesiąty!

Deutsch – polnischer Jugendaustausch

zum zehnten Mal!

Landshut 03.05 – 11.05.2014

Tegoroczną wymianę traktujemy bardzo szczególnie, ponieważ w tym roku obchodzimy  jej dziesięciolecie. Już po raz dziesiąty uczniowie jarosławskiego ,,Kopernika”  zawierają nowe znajomości  z gimnazjalistami z Landshut i poznają    barwną, a zarazem zaskakującą niemiecką tradycję i kulturę.

Nasz pobyt  w Landshut poprzedziła dwudziestogodzinna podróż,  która pomimo długości upłynęła nam w bardzo miłej i przyjemnej atmosferze.  W niedzielę około ósmej rano na dworcu w Landshut  zostaliśmy przywitani przez  naszych niemieckich partnerów wraz z ich rodzicami. Po krótkim, bardzo miłym powitaniu  udaliśmy się z naszymi nowymi znajomymi do ich domów,  a następnie, już późnym popołudniem, na Dult czyli wesołe miasteczko, które było największą atrakcją tego dnia.

Poniedziałek: Program naszej wycieczki rozpoczęliśmy od zwiedzania budynku szkoły i poznania jej barwnej a zarazem ciekawej historii.  Po nim nastąpiła najbardziej zaskakująca część przewidziana na ten dzień.  Dwukrotnie zostaliśmy przywitani bardzo mile i serdecznie przez dyrektora w auli szkoły, a następnie w Ratuszu Miasta przez jego burmistrza. Na ręce pana  Keyssnera i Hebera złożyliśmy symboliczne pamiątki związane z Jarosławiem, a sam pan Heber bardzo dziękując określił znajomość niemieckiego naszej koleżanki jako prima. Po części oficjalnej udaliśmy się na spacer po mieście, gdzie mogliśmy zauważyć  jego barwną architekturę, a także wysłuchać  jego historii, którą wspaniale przytoczył nam pan Neumann. Jak zwykle wieczorem spotkaliśmy się wszyscy razem, by wspólnie żartować
i świetnie się bawić.

Wtorek: Dzień ten zapowiadał się bardzo pozytywnie, chociaż do Monachium udaliśmy się niestety bez naszych niemieckich przyjaciół. Podstawowym punktem naszej wycieczki był przepiękny  Stary Ratusz przy Marienplatz, a także kościół z przeciekawą legendą i odciskiem stopy diabła, na którą każdy chciał nałożyć swoją diabelską stopę. Po zwiedzaniu miasta, którego tajemnice po raz kolejny przybliżał nam pan Neumann, mieliśmy czas wolny i udaliśmy się na zakupy. Oczywiście nie mogliśmy się powstrzymać od ponownego spaceru po rynku, który zaskakiwał mnogością straganów i przepiękną architekturą. Po powrocie do domów – ani trochę zmęczeni – spędziliśmy czas wieczorny  na opowiadaniu  naszym przyjaciołom i ich rodzicom wrażeń z wycieczki.

Środa: Plan na środę był bardziej napięty niż na resztę dni. Czekała nas wycieczka do Salzburga do Austrii. O ósmej rano spotkaliśmy się na dworcu w Landshut. Jechaliśmy pociągiem 2,5 godziny. Przybywszy do miasta Wolfganga Amadeusza Mozarta i od razu poszliśmy zwiedzać i podziwiać to piękne miasto. Byliśmy w twierdzy Hohensalzburg, która niewątpliwie wszystkich zauroczyła. Było niesamowicie!  Zwiedzaliśmy zamkowe muzeum, a potem przeszliśmy do pięknej i malowniczej  restauracji z widokiem na cudowną panoramę gór, by ogrzać się ciepłą herbatą, gdyż pogoda nam nie dopisała. Mimo to  wróciliśmy bardzo szczęśliwi. Resztę dnia spędzonego już w Landshut przeznaczyliśmy na towarzyskie spotkania z naszymi niemieckimi partnerami.. Na koniec dnia  spróbowaliśmy  Mozartkugeln przywiezionych prosto z Salzburga.

Czwartek zapowiadał się bardzo obiecująco. Odwiedziliśmy browar Witmann, gdzie doglądaliśmy produkcji piwa w najdrobniejszych szczegółach – od selekcji pszenicy do pakowania skrzynek z piwem na ciężarówki. Byliśmy przy każdym etapie. Mogliśmy poczuć się jak pracownicy fabryki. To było niesamowite. Potem przeszliśmy do degustacji. Okazało sie, ze bezalkoholowe piwo tez może być smaczne. Do tego delektowaliśmy się  tradycyjnym przysmakiem Bawarczyków  – białą kiełbasą i preclami. Następnie dostaliśmy chwilę czasu wolnego, w którym z naszymi niemieckimi partnerami pospacerowaliśmy po mieście i  jego najciekawszych miejscach. Naturalnie zrobiliśmy też małe pamiątkowe zakupy.
Czego chcieć więcej! 😉

W piątek towarzyszyła nam już nieco bardziej przygnębiająca atmosfera  – wszyscy myśleli o tym, że jest to już nasz przedostatni dzień w Landshut . Ale mimo wszystko staraliśmy się czerpać jak najwięcej radości z tego dnia. Na początek dnia,  już o ósmej rano, poszliśmy na lekcje, uczyliśmy sie języka niemieckiego i historii Niemiec. Następnie wzięliśmy udział w projekcie dotyczącym uroczystości, która odbywa się co cztery lata – "Landshuter Hochzeit". Było to niezmiernie ciekawe, ponieważ w tym wydarzeniu istnieje akcent polski. Były to zaślubiny polskiej księżniczki Jadwigi z bawarskim księciem Jerzym Bogatym (Georg der Reiche). Potem odwiedzaliśmy zbrojownię, w której znajdują sie wszystkie stroje i rekwizyty  używane w czasie uroczystości w Landshut, zaczynając od nakryć głowy i kończąc na wystawnych karocach, w których jest przewożona para weselna. To było też fascynujące!

Sobota to dzień rozstania. Postanowiliśmy spędzić ją jak najlepiej i wykorzystać uroki każdej chwili. Niektórzy z nas pozostali w domach, a niektórzy udali się do miasta, by jeszcze lepiej zapamiętać tak cudowne krajobrazy. Dzień minął nam bardzo ulotnie i gdy tylko spakowaliśmy nasze rzeczy, byliśmy już na dworcu,  gdzie nie mogliśmy się powstrzymać od łez pożegnania.

Trudno było się rozstać, ale kończymy pozytywnym akcentem. 

Do zobaczenia po wakacjach!

Wir sehen uns nach den Ferien wieder!

Ta piękna przygoda nie byłaby możliwa bez finansowego wsparcia POLSKO – NIEMIECKIEJ WSPÓŁPRACY MŁODZIEŻY, która wraz z DEUTSCH – POLNISCHES JUGENDWERK jest mecenasem tej szlachetnej akcji.

DZIĘKUJEMY – DANKE

Dodaj komentarz