Publicystyka

Szary Człowiek

Dnia 19 października minęła piąta rocznica aktu samospalenia dokonanego przez Piotra Szczęsnego. Protestował przeciwko polityce PiS oraz politycznej dyskryminacji przeciwko mniejszościom.

Piotr S.

Urodził się 6 lipca 1963 roku w Krakowie, dzieciństwo spędził w Białymstoku. Już jako licealista założył opozycyjne stowarzyszenie uczniowskie. W latach osiemdziesiątych był członkiem Niezależnego Zrzeszenia Studentów, działał w Solidarności. Ukończył studia chemiczne na Uniwersytecie Jagiellońskim. Wydał kilka książek z dziedziny chemii. Pracował jako trener, doradca i konsultant biznesu, samorządów oraz organizacji pozarządowych. W 2016 zamknął swoją firmę. Miał żonę i dwójkę dzieci. Od około 2009 chorował na depresję, jednak w swoich listach prosił, aby nie łączyć jego czynu z tą chorobą.

Wizja lokalna

W Warszawie na placu Defilad 54-letni mężczyzna rozrzuca wokół siebie ulotki, przez megafon wykrzykuje „Protestuję!”. Z głośnika puszcza piosenkę „Kocham wolność” Chłopców z Placu Broni oraz apel, by go nie gasić. Oblewa się substancją łatwopalną i podpala. Zostaje ugaszony przez zgromadzony tłum gaśnicami z pobliskiego parkingu. Pogotowie zabiera go w stanie krytycznym do szpitala. Po 10 dniach umiera w Szpitalu im. Dzieciątka Jezus. 

Fragmenty manifestu pojawiają się na chodniku w wielu miejscach stolicy. Są natychmiast usuwane. Największe stacje komercyjne i TVP pomijają sprawę. Niektórzy dziennikarze poprzez Twittera proszą, żeby nie traktować zachowania w charakterze aktu politycznego. W sejmie odbywa się minuta ciszy, podczas której Beata Kempa rozmawiała przez telefon, a Krystyna Pawłowicz nie wstała z miejsca. Skrajni pisowcy tworzą w internecie obraz Piotra jako osoby niepoczytalnej i ubeka. Wszystko po to, aby zapadła zmowa milczenia. 

Rok 68

Czyn mieszkańca Niepołomic można porównać do manifestu Ryszarda Siwca w 1968 roku. Podczas ogólnokrajowych dożynek na Stadionie Dziesięciolecia w Warszawie, również rozrzuca wokół siebie kartki ze swoim protestem. Przed oblaniem się benzyną wykrzykuje „Protestuję!”. Na pewno był inspiracją dla Szczęsnego, który tak jak przemyski filozof nadaje sobie pseudonim „Szary Człowiek”. 

Czyn Siwca został przemilczany przez wszystkie oficjalne media. Ówczesna władza zadbała, aby zamieść sprawę pod dywan. Pogrzeb przeszedł do historii jako największy w historii Przemyśla. SB starało się zniszczyć wizerunek bohatera i rozpuściło plotki, jakoby mężczyzna był alkoholikiem lub osobą nierównoważoną. Dopiero po obaleniu komunizmu sprawa przemyślanina znowu odżywa. Do jego żony dociera list napisany w pociągu. Dostaje pośmiertne odznaczenia. W czerwcu 1991 Rada Miasta Przemyśla podejmuje decyzję, aby nowo wybudowany most nosił imię Ryszarda Siwca. W Warszawie ulica biegnąca między Stadionem Narodowym i nasypem kolejowym również nosi jego imię. 

Minuta ciszy

Ludzie często mają przekonanie, że pewne sprawy są już za nami i nigdy się nie powtórzą. Przykładem jest wojna w Ukrainie. Po zakończeniu II wojny światowej nikt nie przypuszczał, że historia zatoczy koło i znów w okrutny sposób będą mordowani cywile. Kto by się spodziewał, że ponownie pojawi się człowiek tak rozczarowany sytuacją polityczną, aby targnąć się na swoje życie.

Znów organizowane są strajki przeciwko władzy. Czasy reżimu socjalistycznego w Polsce minęły wraz z pierwszymi wolnymi wyborami w 1989 roku. Jednak dzisiejsze realia zmuszają nas do rozmyślań „Czy to może się powtórzyć?”.

„Ja, zwykły, szary człowiek wzywam was wszystkich – nie czekajcie dłużej! Trzeba zmienić tę władzę jak najszybciej, zanim doszczętnie zniszczy nasz kraj, zanim całkowicie pozbawi nas wolności. A ja wolność kocham ponad wszystko, dlatego postanowiłem dokonać samospalenia i mam nadzieję, że moja śmierć wstrząśnie sumieniami wielu osób, że społeczeństwo się obudzi, i że nie będziemy czekać aż wszystko zrobią za was politycy, bo nie zrobią. Obudźcie się, jeszcze nie jest za późno!” – protest Piotra Szczęsnego.

Mikołaj Krzeptoń

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *