Archiwum

#4 Sportowe Podsumowanie Tygodnia

W minionym tygodniu, niemieccy kibice mogli z dumą śledzić poczynania swoich sportowców. Dzięki wspaniałej walce przeciwko Hiszpanom, po dwunastu latach przerwy, naszym zachodnim sąsiadom udało się zdobyć tytuł mistrzów Europy w piłce ręcznej. Po triumf sięgnęła także Angelique Kerber, która w finale Australian Open pokonała Serenę Williams.

Sensacyjne zwycięstwo Niemców

Po dwunastu latach przerwy, niemieccy szczypiorniści sięgnęli po złoto mistrzostw Europy. W niedzielnym finale pokonali Hiszpanów 24:17. Już od początku meczu, jego stawka była bardzo odczuwalna. Reprezentanci obu drużyn gubili się i popełniali proste błędy. Z amoku szybciej otrząsnęli się nasi zachodzi sąsiedzi, którzy wyszli na zdecydowane prowadzenie. Hiszpanie mieli ogromne problemy w ofensywie, a zadania nie ułatwiał im bramkarz przeciwników – Andreas Wolff, który popisywał się świetnymi interwencjami. Druga połowa tylko przypieczętowała zwycięstwo Niemców. Zawodnicy z Półwyspu Iberyjskiego nie potrafili odrobić strat punktowych, a o ich bezsilności może świadczyć fakt, że zmarnowali dwa rzuty karne. Dla Polaków mistrzostwa zakończyły się już w piątek. Nasi reprezentanci pokonali Szwedów i ostatecznie zajęli siódme miejsce.

Williams pokonana!

Angelique Kerber pokonała w finale Australian Open w Melbourne Amerykankę Serenę Williams. W sześciu poprzednich starciach obu zawodniczek, Niemka polskiego pochodzenia, pokonała liderkę światowego rankingu tylko raz.  Dla Kerber był to debiut w finale Australian Open, nigdy wcześniej nie udało jej się awansować nawet do ćwierćfinału. Mimo to, w pierwszym secie nerwy udzielały się właśnie Williams. Najlepsza tenisistka na świecie popełniała masę błędów, czego efektem była przegrana 4:6. Druga odsłona meczu padła łupem Amerykanki (6:4), która odrobiła straty breakiem na 3:1 i już nie dała dogonić się Niemce. W decydującym secie, obie panie stworzyły widowisko najwyższych lotów, co chwilę rozlegały się brawa. Ostatecznie zwyciężyła Kerber (6:4) i tytuł wielkoszlemowy powędrował właśnie do niej. Warto przypomnieć, że w półfinale tegorocznej edycji, jej przeciwniczka gładko pokonała Agnieszkę Radwańską.

Rekord po 30 latach!

W sobotę, nastoletnia Ewa Swoboda pobiła halowy rekord Polski na 60 m. Wynikiem 7,13 sekundy,  reprezentantka klubu UKS Czwórka Żory, poprawiła w Luksemburgu Ewę Pisiewicz, która w 1986 r. osiągnęła 7,18 sekundy. Przy okazji, została pierwszą polską lekkoatletką z minimum Polskiego Związku Lekkiej Atletyki na  marcowe Halowe Mistrzostw Świata w Portland. Imprezą docelową będą oczywiście igrzyska w Rio, gdzie 19-latka ma pobiec na 100 m. To właśnie na tym dystansie, Ewa jest mistrzynią Europy juniorek.

Polacy wciąż bez rewelacji

Choć po konkursach w Zakopanem, wydawało się, że polscy skoczkowie zostali w końcu skierowani na właściwe tory, wciąż czeka ich jednak sporo pracy. W japońskim Sapporo, gdzie rozegrano dwa konkursy indywidualne, poniżej oczekiwań wypadł z pewnością Kamil Stoch. Pierwszego dnia zmagań, podwójny mistrz olimpijski z Soczi zajął 18. miejsce, a drugiego był dopiero 41. W sobotę triumfował Peter Prevc, a na drugim stopniu podium stanął jego brat – Domen. W długiej historii Pucharu Świata, taka sytuacja miała miejsce po raz pierwszy. Niedzielną rywalizację zdominowali Norwegowie – Anders Fannemel oraz Johann Andre Forfang. W czołowej trójce znalazł się także reprezentant gospodarzy i zarazem najstarszy zawodnik w stawce, 43-letni Noriaki Kasai.

 

Natalia Żaczek