Archiwum

Jurczak – mściciel

JKS, który w sobotę rozegrał mecz z Resovią, nie może zaliczyć tego dnia do udanych. Pechowa porażka w końcówce i do tego strzelec gola, którym został Mateusz Jurczak, były gracz czarno-niebieskich.

Podopieczni trenera Szymczaka do Rzeszowa wybrali się bez podstawowego napastnika – Sebastiana  Dziedzica, który jako zawodnik wypożyczony z drużyny gospodarzy miał zapisaną klauzulę, przez którą JKS musiałby sporo zapłacić, aby mógł wystąpić on w sobotnim meczu. W napadzie zastąpił go zatem Jarosław Jamrozik [młodzieżowiec], co pozwoliło aby za Tomasza Cienkiego wystąpić mógł Marek Soczek.

Pierwsza połowa była dość wyrówna, pod względem prowadzenia gry. JKS momentami dłużej utrzymywał się przy piłce, jednak zdecydowanie większe zagrożenie stwarzali piłkarze Resovii.  Jako pierwszy okazję na zdobycie gola miał Przemysław Pyrdek  w 21 minucie, futbolówka otarła się wówczas tylko o boczną siatkę. Już Dwie minuty później rzeszowianom udało po dwójkowej akcji Pyrdka i Przemysława Kalińca przechytrzyć  Ciska, jednak ich kolega z zespołu, Damian Rusiecki, chciał upewnić się, że piłka wyląduje w siatce i dobił toczącą się do bramki futbolówkę. Popełnił przy tym znaczny błąd, albowiem nie zauważył, że znajduje się na pozycji spalonej. Jarosławianom zupełnie brakowało siły ofensywnej. Mimo, że starali się utrzymywać przy piłce, nie udało im się stworzyć klarownej sytuacji bramkowej. Najlepszą okazję czarno- niebiescy stworzyli sobie po kontrze w 20 minucie, gdy w szarży było ich trzech przeciwko jednemu defensorowi Resovii. Rafał Kycko niedokładnie podał wtedy do partnera, przez co dogodna okazja została zmarnowana.

Po przerwie sytuacja na boisku zmieniła się nieznacznie. Wciąż zespołem przeważającym była popularna Sovia, a JKS skupiał się na utrzymaniu remisu. W 58 minucie golkipera gospodarzy przetestował Bartłomiej Raba, zawodnik biało-czerwonych niepewnie, ale wybronił strzał skrzydłowego JKS-u. Chwila grozy nadeszła pod bramkę Ciska w 79 minucie. Wszystko rozpoczęło się od strzału Pyrdka sparowanego przez bramkarza gości. Następnie okazję miał Kaliniec, którego dobitkę na linii bramowej wybił Mariusz Kukiełka. Futbolówka pozostała jednak w polu karnym czarno-niebieskich i kolejną szansę otrzymał Pyrdek, który skierował ją, stojąc w bardzo niedalekiej odległości od bramki, nad poprzeczkę. Niestety szanse jarosławian na korzystny remis pogrzebał jak już wspomniałem Mateusz Jurczak. Debiutujący w biało-czerwonych barwach zawodnik skierował w 89 minucie piłkę do bramki, pięknym strzałem zza pola karnego, wykorzystując fakt, iż lekko wysunięty był Cisek.

JKS po 4 kolejkach zajmuje 10 lokatę w tabeli i traci 7 punktów do lidera -Stali Rzeszów. Kolejne spotkanie już w środę przy Bandurskiego z Motorem Lublin. Na mecz ten bilety najlepiej jest zakupić wcześniej, ponieważ mecz ma charakter imprezy masowej, a kibice będą rejestrowani imiennie, co może wydłużyć czas oczekiwania na zakup biletu. Przy okazji warto pogratulować naszym rodakom Pawłowi Fajdkowi i Wojciechowi Nowickiemu, którzy w tą niedzielę zdobyli kolejno złoto i brąz na Mistrzostwach Świata w lekkoatletyce w konkursie rzutu młotem. Oby tak dalej!

Resovia Rzeszów – JKS Jarosław  1:0 (0:0)
1:0 Jurczak 89′

Resovia: Pietryka – Pałys-Rydzik, M. Baran, Żmuda, Szkolnik – Adamski (90′ Świst), Domoń, Kaliniec, Ciećko (74′ Mołdoch), Pyrdek – Rusiecki (60′ Bieniasz, 81′ Jurczak)

JKS: Cisek – Gliniak, Daszyk, Sokolenko, Kuliga – Soczek (69′ Pawlak), Kukiełka, Kycko (81′ Fedor), Rop, Raba – Jamrozik (74′ Czyż)

 

 

HAKEEM „THE DREAM” OLAJUWON #34