Archiwum

Boski Zazdrośnik i Jego nerwy

„(…)Ja jestem Panem, twoim Bogiem, Bogiem zazdrosnym. (…)” Wj 20, 5
Bóg jest zazdrosny. Dziwne. Mi
łość i Doskonałość sama w sobie ujawnia jakże ludzką cechę. To jeden z grzechów głównych! Czyżby mit o idealnym Stwórcy został obalony?

No jasne, że nie. Miłość ma czasem zawsze tak, że chce tej miłości więcej. Taki tam głód, chciwość miłosna – przypadłość Pana Zastępów. Mówiąc, że jest zazdrosny ma na myśli, że… jest zazdrosny jak cholera. Nikogo nie odda bez walki – żadnego swojego stworzenia. Walki czasem bardzo bolesnej i niezrozumiałej.

Plan filmu. Nie znasz scenariusza, a masz wybierać role w poszczególnych scenach. Beznadziejnie, co? Możesz być na przykład zadąsanym Jakubem z postulatami nie do odrzucenia lub Hiobem, któremu wszystko się zabiera. Do obsadzenia jest też rola pyszałka – konstruktora wieży Babel własnego ego. Nikt świadomie się jej nie podejmie, jednak słyszano, że jest opłacalna. Ale bardzo ryzykowna, bo Reżyser może, ot tak, pomieszać ci języczek. Chwila, moment – wszystko runie. Ty – zrozpaczony, mówiący inaczej dopiero po czasie rozumiesz, że właśnie wtedy od rzeczy paplałeś.

„Zerwali się, wyrzucili Go z miasta i chcąc Go strącić w przepaść, wyprowadzili na szczyt góry, na której ich miasto było zbudowane. Lecz On przeszedł między nimi i oddalił się.” Łk 4, 29-30
Z kontekstu dowiadujemy się, że to reakcja słuchających nauczania Jezusa w synagodze w Nazarecie. Tłum Żydów, On jeden – nierówna walka? Wygrał. Obstawiający zakłady nieźle by się przejechali. Skoro Go wyprowadzili, zapewne jakoś przytrzymywali, no cokolwiek. A Ewangelista opisuje to z ogromną naturalnością – po prostu sobie między nimi przeszedł. Niewyobrażalne.

 Niekiedy abstrakcyjne dla nas jest też to, że Jezus robi identycznie z wszystkimi naszymi problemami. Chociaż troski dryblasy nieźle dają o sobie znać wystarczy, że Go między nie wpuścimy. Nie skopie ich, nie użyje broni masowego rażenia, tylko między nimi przejdzie.

Upadłeś? Powstań! PowerJezus. „Jezus zaś ujął go za rękę i podniósł, a on wstał.” Mk 9, 27
Podnosi nie dlatego, że pakuje, czy ma taki kaprys. Robi to, bo widzi w Tobie ogromny potencjał, stworzył cię tak pięknym, że aż się zachwycił. Więc pewnie dlatego czasami wpada do tej meliny, którą zrobiłeś z Jego mieszkania. Porozrzuca sobie stoły i rozstrzaska to, co nazwałeś ładem.

 Nie prosi, ale każe się ogarnąć. Terapia wstrząsowa. Pewnie po to, by nie widzieć w Nim jedynie obrazu Matki Teresy patrząc z perspektywy kaleki. To Król potężny w swej mocy. Monarchowie też mają nerwy.

Halszka Chuck