Archiwum

Przedwyborczy Kraków

Deszczowy przedwyborczy weekend spędziliśmy w „mieście królów”. W sobotę milczeliśmy razem z nimi i z niecierpliwością próbowaliśmy dojrzeć przyszłości. Ten dzień spędzony pod dziennikarskim okiem Magdaleny Kursy postanowiliśmy posłuchać, co myśli „statystyczny Polak”. Nie taki on jednak statystyczny jak go malują…

Do Krakowa zawitaliśmy 7 października – tj. przedwyborczy piątek. Zaczęło się od siedziby Onetu. Przywitała nas skromna osóbka Marzeny Suchan – to dzięki niej mogliśmy być, gdzie byliśmy. Tam czekały nas warsztaty z redaktorami portalu. W ciekawy i prosty sposób przedstawili nam kulisy dziennikarstwa internetowego, także od strony praktycznej. Tutaj najważniejsza jest szybkość, bo przecież trzeba zdążyć przed konkurencją… Mogliśmy sprawdzić też swoją fantazję pisząc internetowego newsa. 3 minuty i 3 panie w średnim wieku, 800 kg pomidorów, budynek Opery – 3 składniki przepisu na portalowy artykulik -bądź tu mądry i wymyśl z tego ujmującą fabułę. Może i poezji w tym tyle co w ziemniaku, ale można – można… w końcu szkolne schematy nie zdołały przecież dobrać się do naszej wyobraźni.

Drugim punktem naszego wypadu były podziemia – krakowskich Sukiennic. Niedawno powstałe muzeum archeologiczne jest miejscem naprawdę wartym odwiedzenia, szczególnie polecane dla pasjonatów historii. Znajdziemy tam multum nietypowych eksponatów od prastarych monet, przez przedmioty codziennego użytku, po ludzkie kości. Archeologowie odkryli, że miasto Kraka było miejscem zasiedlonym na długo przed czasem, który przed pracami uważano za chwilę powstania na tym miejscu pierwszego grodu. Zwiedzający może z łatwością prześledzić dzieje byłej polskiej stolicy od prehistorii po jesień średniowiecza, wzbogacony najnowszą, nietypową wiedzą, a przy okazji może nawet zważyć się na prawdziwej XIII-wiecznej wadze…

Wieczór uleciał nam w deszczowej, lecz romantycznej atmosferze. Przespacerowaliśmy się na seans najnowszego filmu Woody’ego Allena – „O północy w Paryżu”. Nastrój filmu – znakomity, z fabułą – nieco gorzej. Jak na dziennikarski fach przystało – recenzja powstała już następnego dnia na łamach „Gazety Wyborowej”.

Sobota była dniem politycznego milczenia, w każdym bądź razie – żadnych nazwisk, żadnych sloganów, żadnych partii. Już od rana zabraliśmy się do pracy pod doświadczonym okiem Magdaleny Kursy – jednej z głównych dziennikarek Gazety Wyborczej, zaprzyjaźnionej z nami od ładnych paru lat. Naszym zadaniem było stworzenie kilku stron gazety. Kolegium redakcyjne przebiegło dość sprawnie. Oczywiście, nawet mimo ciszy wyborczej temat główny – polityka. Dalej wywiad z Michałem Stelą – zaprzyjaźnionym dziennikarzem Polsat News, dzięki któremu mieliśmy gdzie zorganizować nasze kolegium, nieznane, a ciekawe miejsca Krakowa, wyścig rolkarzy… Rezultaty naszej pracy już niebawem będzie można zobaczyć w klasowej gablotce. Na własnej skórze poczuliśmy ile wysiłku kosztuje zbieranie materiału i składanie gazety, która później urozmaica nam poranną kawę.

Krystian Kamecki