Archiwum

1399 dni

W ten weekend w sportową stolicę Polski zamieniło się Zakopane. Wszystko za sprawą rozgrywanego tam turnieju z cyklu Pucharu Świata w Skokach Narciarskich oraz znakomitej postawy naszego najlepszego skoczka.

Od pierwszych treningów na zakopiańskiej Wielkiej Krokwi postawa lidera kadry nastrajała optymistycznie.

Skokiem w pierwszej serii na odległość 138,5 m Małysz zapewnił sobie prowadzenie w dzisiejszym konkursie, by w serii drugiej szybując
na odległość 128,5 m postawić kropkę nad „i” i wygrać. Na drugim stopniu podium stanął Andreas Kofler, na najniższym Severin Freund. Oczy całej Polski zwrócone były wyłącznie na triumfatora.
Na to zwycięstwo czekał niemal cztery lata. Przez wielu „skreślony” udowodnił, że ciągle stać go na wielkie sukcesy.

Ale czym byłyby zawody w Zakopanem bez polskich kibiców? „Małyszomania” mimo upływu czasu nie traci, a wręcz zyskuje nowych fanów. Tłum ludzi ubranych w biało – czerwone barwy, którzy przyjechali z najodleglejszych zakątków kraju, niosło dopingiem swojego ulubieńca. Wybuchowi radości nie było końca, a wielkie świętowanie przeniosło się na ulice Zakopanego.

W takie dni, my Polacy, potrafimy stanowić jedność i cieszyć się
z sukcesów innych, a wybrzmiewający Mazurek Dąbrowkiego napawa nas dumą. Tu można odbyć przyspieszoną lekcję patriotyzmu” Szkoda,
że takie dni nie zdarzają się częściej…

Miejmy nadzieję, że kolejny wielki dzień dla Naszego Legendarnego Skoczka nadejdzie już jutro, podczas drugiego dnia turnieju.

Bożena Pieczko