Archiwum

A koniec świata nastąpi później.

Worki na zwłoki i małe strzępy dzieci rozdartych na dwoje 
I galaretowate mózgi tych które zostały żeby obwiniać ciebie
Gdy szaleniec gra na słowach i sprawia że tańczymy jak nam zagra
Do melodii głodujących milionów, żeby wyprodukować lepszą broń

W 1984r. zespół Iron Maiden w utworze „2 minutes to midnight” poruszył temat Zegara Zagłady. Mimo upływu lat ten problem jest nadal aktualny.

Do końca zostało 2,5 minuty. Prezydentura Trumpa, globalne ocieplenie, zagrożenie bronią nuklearną. To wszystko sprawiło, że jesteśmy coraz bliżej katastrofy (czyli północy na Zegarze Zagłady).

Zegar ten nie jest prawdziwym przedmiotem, nie można fizycznie przesuwać jego wskazówek, a czas w jakim następuje ich przejście nie jest  miarowy.

Nad „Doomsday Clock” naukowcy zaczęli pracować w 1947r. Jego powstanie było związane z niepokojącymi eksperymentami bronią nuklearną. Wskazówka zegara na początku wskazywała siedem minut do północy. Co jakiś czas jest przesuwana o pełne minuty do przodu lub do tyłu w zależności od stopnia zagrożenia nuklearnego, środowiskowego bądź technologicznego. Naukowcy z „The Bulletin of Atomic Scientists” w porozumieniu z 15 noblistami ustalili, że świat nie był w obliczu tak wielkiego zagrożenia jakie jest dzisiaj od 1953r. Doomsday Clock wskazywał wtedy dwie minuty do północy. Było to spowodowane testowaniem przez Stany Zjednoczone i  ZSRR broni termojądrowej. W latach 2015-2016 do północy brakowało całych trzech minut, co już wtedy uważano za alarmujące. W 2017r. badacze po raz pierwszy przesunęli  wskazówkę Zegara Zagłady nie o całą, lecz o pół minuty do przodu. Nawet podczas Inwazji w Zatoce Świń zagrożenie dla cywilizacji nie było tak ogromne jak dziś. W 1991r. gdy USA i ZSRR podpisały układ o redukcji zbrojeń Zegar był najdalej od północy w historii. Wskazywał godzinę 11:43.

Nieudolna polityka państw oraz zacięte stosunki między USA, a Rosją stanowią obecnie główne zagrożenie dla świata. Niepokojące są rządy Donalda Trumpa, który wypowiada się w ryzykowny sposób na temat użycia broni nuklearnej oraz globalnego ocieplenia.Wielokrotnie podejmowano kroki, które miały na celu zwalczanie tego zjawiska, jednak nie były one wystarczająco skuteczne.

Nie trzeba czekać na czarną dziurę, rozpad próżni, wypełnianie przepowiedni. Koniec świata „fundujemy” sobie sami. To właśnie my, ludzie niszczymy siebie. Ktoś mi bliski powiedział:

„To technologia niszczy ludzi, a raczej to, że nie potrafimy z niej korzystać. Internet i telewizja nie zawsze mówią prawdę. Samo to, że malutkie dzieci używają telefonów, tabletów. One nie tylko szybko się od tego uzależniają, ale już od najmłodszych lat są narażone na manipulację.”

Do północy na Zegarze Zagłady przybliża nas także Dżihad. Definicja mówi, że jest dokładaniem starań i ponoszeniem trudów w celu wzmocnienia wiary, by trafić do lepszego miejsca.  A teraz pytanie. Czy  zabijanie sprawi, że zmarli uwierzą  i czy śmierć samego uczestnika Świętej Wojny jest ponoszonym trudem, czy raczej zachłannością i chęcią szybszego dojścia do tego „lepszego miejsca”?

„Ci cali dżihadyści to ludzie, tacy jak ty i ja, ludzie którzy mogą mieć wszystko, ludzie inteligentni, oni muszą mieć jakiś cel w życiu, na pewno nie jest to zabijanie innych i siebie.”

Zachowujemy się jakby Ziemia była naszą własnością. Zapominamy o zwierzętach, o przyrodzie. Karczujemy lasy, mordujemy miliony maluteńkich istnień. W końcu jesteśmy najsilniejszym gatunkiem. To prawda. Ale czy to dostatecznie nas usprawiedliwia? Prowadzimy wojnę nie tylko ze sobą, lecz także z Matką Naturą. Na razie wygrywamy, ale szala zwycięstwa może niebawem zostać przeważona. Nie musimy walczyć: o wodę, o jedzenie.. wszystko to mamy! Walczymy jednak o własne zachcianki..

Nie patrz na innych. Nie usprawiedliwiaj się. To ty możesz uratować świat, właśnie ty decydujesz o swoim „jutrze”. Miej zasady i broń swoich wartości. W wielkim słowotoku nieraz gubimy wartość tych pojedynczych, malutkich słówek. A Słowo ma wielką wagę. Słowo daje kres wojnom. Słowo Zabija lub ratuje miliony. To Słowo niekiedy łamie największe lody.. lody ludzkich serc.

Faustyna