Jarosławskie talenty: Ewa Sączawa
Już po raz kolejny Miejski Ośrodek Kultury w Jarosławiu, pomaga odkryć szczególnych ludzi naszej ziemi. Tym razem nr. 1 stała się Pani Ewa Sączawa, niska szatynka o cichuteńkim głosie. Jaką tajemnice skrywa w sobie ta niepozorna kobieta?
Otóż abiturientka Liceum Plastycznego im. Stanisława Wyspiańskiego w Jarosławiu w 2009 roku otrzymała dyplom ukończenia warsztatów pisania ikon, od Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie. Od tej pory malarstwo ikonograficzne jest motorem napędzającym jej życie.
Sztuce poświeciła się w pełni. Jak się okazało nie tylko maluje, ale także rzeźbi i rysuje.
Jej talent został zauważony przez Panią Zofię Kolasę, która stała się komisarzem jej pierwszej indywidualnej wystawy , którą możemy podziwiać od ubiegłego piątku w MGalerii znajdującej się w MOK-u w Jarosławiu. Wystawa zawiera 56 ikon powstałych na przełomie trzech ostatnich lat .
Pani Ewa na inauguracji imprezy, nieśmiało, aczkolwiek z pasją opowiadała o procesach powstawania swoich dzieł. ,, Najwięcej czasu zabiera mi przygotowanie materiałów potrzebnych do pracy – mówiła z uśmiechem -Kiedyś oczywiście było to malowanie, ale teraz nabrałam większej wprawy i serca .”
Dopowiada, że do wszystkiego potrzebna jest duża doza cierpliwości. Zatem od czego należałoby zacząć ?
Dawniej żeby zabrać się za malowanie ikony, należało przejść przez długi proces w skład którego wchodził: post, codzienne modlitwy, różnorakie wyrzeczenia a także samo pisanie musiało odbywać się w pozycji klęczącej. Jak to wygląda dzisiaj?
Pani Ewa określiła to mianem przeżytku, dodała że, oczywiście modli się do każdej ikony , ale są to dosłownie dwa zdania i uważa to za sprawę indywidualną, do której każdy podchodzi inaczej.
Na wernisaż Pani Ewy, przybyła imponująca liczna osób. Wszyscy dokładnie przyglądali się ,, Mandylionowi” , ,, Matce Bożej Włodzimierskiej”, ,,Matce Bożej Dańskiej” , ,,Pankatorowi” czy ulubionej ikonie autorki – Matce Bożej Poczajowskiej” .
Wystawę można zwiedzać do 3 grudnia , a naprawdę warto, choćby po to ,żeby zapoznać się z alfabetem endochiańskim , którym każda ikona jest podpisana lub zauważyć różnice pomiędzy ikoną typu eleusa a deesis .
Ewelina Kołodziej