Zaklęte w fotografii..
Fotografia, jest czymś szczególnym. Ukazuje momenty, w których rzeczy na co dzień niezauważalne z powodu zgiełku, stają się bardziej widoczne. Jest odskocznią od codziennego, monotonnego świata.
Zdjęcie to na pozór zwykła kartka papieru, a jednak kryje w sobie niesamowite emocje, uczucia nieopisane słowami, a przede wszystkim ukazuje naturalne piękno ukryte pod płaszczem codzienności. Wielu z nas, uważa że autorska fotografia daleka jest od ideału.
Nikt tak naprawdę nie rodzi się mistrzem obiektywu. Potrzeba wiele wysiłku, pasji i wytrwałości, aby doskonalić swoje prace i osiągać wymarzony cel.. Powinniśmy zaglądać w najmniejsze zakamarki fotografii, odkrywać jej nowe horyzonty i cuda, aby przekazać emocje innym ludziom.
Praca ta nie jest męcząca, aczkolwiek wymaga chęci i energii, którą powinniśmy włożyć w przedsięwzięcie, które rozpoczynamy. Tylko wtedy pojawią się efekty. Czasami całkiem przypadkowe spotkanie z aparatem może popchnąć nas w stronę poważnego myślenia o fotografii.
Tak było i w moim przypadku. W gimanzjum znalazłam się w kółku fotograficznym. Wszyscy myśleli że to moje kolejne chwilowe hobby i nie potrwa to dlużej niż miesiąc.
Nawet się im nie dziwie. Ciągle szukałam czegoś co mnie zupełnie pochłonie, czemu się oddam. Początkowo miała być to deskorolka potem zbieranie wszystkiego w „zebrę” a na samym końcu projektowanie mody.Jednak gdy dostałam do reki aparat – pięknie prezentująca sie lustrzanke, zachwycona jej kształtem wiedziałam że to coś powazniejszego. I tak zaczęła się moja przygoda z aparatem.
Czy było warto? Sam oceń.