Archiwum

„Planeta Singli” – recenzja

2h 16 minut komedii romantycznej – ktoś powie nie, nie katujcie mnie taką dawką słodkości. I nie będzie miał racji, ponieważ,, Planeta Singli” to film,który jest prosty w swojej fabule, nie robi z widza idioty i nie wymyśla skomplikowanych,niewiarygodnych problemów.

Główna bohaterka Ania, nauczycielka muzyki w szkole podstawowej, jest romantyczką i szuka prawdziwej, szczerej miłości. Za pomocą aplikacji Planeta Singli umawia się na randkę w ciemno i całkiem przypadkiem poznaje Tomka Wilczyńskiego, gospodarza prześmiewczego i popularnego wśród widzów programu telewizyjnego. Spotkanie to ma swoje konsekwencje,które ciągną się przez cały film. Od teraz dziewczyna ma szczegółowo opisywać swoje randki,które,,Wilk” będzie publicznie wyśmiewał w swoim show telewizyjnym.

Cudowna atmosfera filmu to zasługa Macieja Stuhra i Agnieszki Więdłochy,która w fantastyczny sposób poradziła sobie z postacią Ani. To dzięki niej dostajemy inteligentną, wiarygodną i dającą się polubić od pierwszego wejrzenia postać. Oglądanie tych dwoje aktorów to ogromna przyjemność i świetna zabawa.

W,,Planecie Singli” mamy romantyzm i to w takiej dawce,że nie jest on przesłodzony. Mamy komedię i to taką, że w kilku miejscach się zaśmiejemy i to do łez, a w kilku się wzruszymy i wychodzimy z kina zadowoleni i uśmiechnięci.

,,Planeta Singli”  to film dla kobiet i mężczyzn, ponieważ to powieść  o samotności w dzisiejszych czasach, którą niektórzy w sobie skrywają, połączona z satyrą na współczesne media.

Ola Lotycz