Archiwum

MECZ DLA OSÓB O MOCNYCH NERWACH

  Trzy części, piętnaście piłek setowych i aż cztery zmiany w końcówce ostatniej partii spotkania, czyli o tym, jak przyprawić przeciętnego polskiego obserwatora o zawał serca. Francuzi górą w półfinale turnieju kwalifikacyjnego do Rio i to oni zmierzą się ze zwycięską reprezentacją Rosji.

  Mecz pomiędzy Polską a Francją był  przykładem siatkówki na najwyższym, globalnym poziomie. Pojedynek mistrzów świata z mistrzami Europy dostarczył zarówno kibicom, jak i samym zainteresowanym mnóstwo emocji. Niekoniecznie pozytywnych.

  Rozpoczęliśmy atakiem ze środka i punktowym serwisem Mateusza Bieńka. Była to dla Polaków możliwość opanowania wstępnego napięcia. Niestety sytuacja zaczęła wymykać się spod kontroli naszych – dwie zepsute zagrywki oraz (o zgrozo!) trzy asy serwisowe ze strony Kevina Le Roux’a.
Skuteczny atak Mateusza Miki, a także obicie po rękach przeciwników przez Michała Kubiaka pozwoliło Polakom na wyrównanie strat. Obie drużyny dały popis swoich możliwości. Zarówno po stronie Francji, jak i Polski można było zaobserwować  rewelacyjne zagrania, jak najbardziej na miarę awansu do finału turnieju. Końcówka seta była niezwykle nerwowa. Biało – czerwoni nie wykorzystali trzech piłek setowych, więc to Francuzi przejęli prowadzenie w całym spotkaniu. 

  W kolejnym secie półfinaliści szli łeb w łeb. Polacy równie szybko zyskiwali punkty, co je tracili. Zanotowali kilka porządnych akcji, zwłaszcza Bartosz Kurek i Karol Kłos, który wrócił do reprezentacji po przebytych problemach zdrowotnych. Druga partia trwała znacznie dłużej, niż powinna. Pod koniec seta siatkarze podjęli tzw. walkę na przewagi. Żadna ze stron chwilowo nie była w stanie zagrać efektywnie dwa razy pod rząd, co ostatecznie udało się trójkolorowym. Swoją drogą na wynik wpłynął też challenge, który zmienił decyzję głównego arbitra na korzyść Francuzów. Zupełnie niepotrzebne były też trzy stracone zagrywki Polaków. Mistrzowie Europy prowadzili już dwoma setami. Szanse naszych na upragniony finał topniały.

  Trzeci set nie należał do najlepszych w dorobku polskich siatkarzy. Francuzi zdecydowanie przejęli inicjatywę, górując nad nami nawet ośmioma punktami.  Na nic zdały się zmiany trenera Antigi, które według wielu zostały wprowadzone zbyt późno. W końcówce nieco dogoniliśmy przeciwników, ale spowodowało to jedynie brak druzgocącej różnicy pomiędzy zespołami w wyniku całego spotkania. Francja zwyciężyła z reprezentacją Polski 0:3.

  Pomimo porażki biało – czerwoni  nie powinni spuszczać głów. Pokazali kawał dobrej siatkówki, z której niejedna drużyna byłaby dumna. Szczęście dopisało naszym rywalom. Taki właśnie jest sport.

  Występ w Rio jeszcze przed nami. O trzecie miejsce i jednocześnie awans na kolejny turniej kwalifikacyjny w Japonii  Polacy zagrają z Niemcami.

  POLSKA – FRANCJA 0:3 (27:29, 30:32, 20:25)

POLSKA: Żaliński, Konarski, Kurek, Kłos, Wrona, Bieniek, Wojtaszek (libero), Drzyzga, Łomacz, Kubiak, Zatorski (libero), Możdżonek, Mika, Buszek

FRANCJA: Aguenier, Grebennikov (libero), Rouzier, Toniutti, Tillie, Le Roux, Lyneel, Pujol, Le Goff, Marechal, Lafitte, Rossard, Sidibe

 

Dominika Perykasza