Archiwum

„Na Puchar Polski czekamy już 29 lat, poczekamy rok 30”

Asseco Resovia Rzeszów wyjedzie z Wrocławia bez najważniejszego odznaczenia, które po raz kolejny wymyka się z rzeszowskich rąk. PGS Skra Bełchatów niepokonana w półfinale Pucharu Polski. Podopieczni Andrzeja Kowala kończą rozgrywki z dorobkiem zarówno wielu bezbłędnych akcji, jak i zaprzepaszczonych szans.

Ćwierćfinałowym rywalem Resovii w boju o trofeum został pierwszoligowy lider – GKS Katowice. Drużyna prowadzona przez Grzegorza Słabego nie podołała Mistrzom Polski, którzy właściwie od samego początku byli faworytami spotkania. Najwięcej punktów katowiccy siatkarze stracili bezpośrednio na siatce, przez zbyt wysoki dla ich poziomu blok. Z pewnością pojedynek z Resovią był dla nich niemałym wyzwaniem, lecz pomimo zasadniczej przewagi rzeszowian starali się pokazać od jak najlepszej strony. GKS odnotował najwięcej skutecznych akcji w początkach wszystkich z trzech setów. Zabrakło  przede wszystkim ryzyka i regularności. Podopieczni Andrzeja Kowala zaprezentowali zdecydowanie więcej przykładnych zagrań, a tytułem MVP został uhonorowany rozgrywający Fabian Drzyzga.

Mecz półfinałowy, który można uznać za próbę przed środowym pojedynkiem o drugie miejsce w PlusLidze, drużyna z Rzeszowa rozegrała z PGS Skrą Bełchatów.  Żaden z zespołów tym razem nie był faworyzowany, a wynik końcowy do ostatniego gwizdka był wielką niewiadomą. Początek spotkania niewątpliwie należał do Resovii. W tworzeniu stabilnej przewagi nad rywalem nie przeszkodziła rzeszowskim siatkarzom nawet kontuzja jednego z czołowych zawodników – Krzysztofa Ignaczaka. O chwilowym prowadzeniu zadecydowała przede wszystkim skuteczność w odbiorze, a także jej brak w drużynie Bełchatowa. W dalszej części półfinału to Skra wiodła prym, zwłaszcza fenomenalni Nicolas Macheral i Facundo Conte (MVP). Resovia podupadła szczególnie w bloku oraz niewykorzystywaniu piłek przy własnej zagrywce.

PGS Skra w finale zmierzy się z Zaksą Kędzierzyn – Koźle, która w ostatnim czasie nie ma sobie równych.

ASSECO RESOVIA RZESZÓW – GKS KATOWICE 3:0 (25:14, 25:19, 25:20)

ASSECO RESOVIA RZESZÓW – PGS SKRA BEŁCHATÓW 1:3 (25:18, 20:25, 18:25, 24:26)

ASSECO RESOVIA:  Drzyzga, Kurek, Pashytskyy, Holmes, Jaeschke, Achrem, Ignaczak (libero), Wojtaszek (libero), Śliwka, Penchev, Dryja, Witczak

GKS KATOWICE: Król, Błoński, Kalembka, Pietraszko, Fijałek, Sobański, Mariański (libero), Januszewski (libero), Butryn, Jurkojć, Naliwajko, Biegun, Przystał

PGS SKRA:  Uriarte, Wlazły, Lisinac, Kłos, Conte, Marechal, Piechocki (libero), Rodriguez, Gromadowski, Janusz, Wrona

 

Dominika Perykasza