Archiwum

Ogromne emocje w Jarosławiu

W sobotę odbyło się długo oczekiwane spotkanie JKS-u Jarosław ze Stalą Rzeszów. Oba zespoły podjęły wymianę ciosów, która sprawiedliwie zakończyła się remisem.

JKS od początku próbował mocno naciskać rywali. Stal była ewidentnie zaskoczona grą gospodarzy. Czarno-niebiescy uzyskali bramkę już w 5 minucie. Po dośrodkowaniu Dawida Kuligi w piłkę nie trafił Arkadiusz Baran, błąd defensora Stali wykorzystał Sebastian Dziedzic, zdobywając inauguracyjną bramkę. Dla piłkarza JKS gol ten miał szczególne znaczenie, ponieważ wypożyczony jest z Resovii, odwiecznego rywala Stali. Zespół z Rzeszowa starał się jak najszybciej wyrównać stan meczu, jednak to JKS wyprowadził kontrę, po której wyśmienitą okazję zmarnował Soczek.

Wynik meczu zmienił się w 21 minucie. Piłkarze JKS-u sfaulowali jednego z rywali przed polem karnym. Wykonania rzutu wolnego podjął się Sebastian Brocki. Futbolówka niefartownie odbiła się od jarosławskiego muru i zmyliła Piotra Ciska nie dając mu żadnych szans na obronę. Od tego momentu Stal powoli zaczęła dominować nad JKS-em. W 27 minucie jarosławscy obrońcy wybili zbyt krótko piłkę dośrodkowaną z rzutu rożnego, co stworzyło okazję dla Kacpra Drelicha. Rzeszowianin uderzył mocno pod poprzeczkę i dał gościom prowadzenie. 10 minut później w polu karnym gości zrobiło się duże zamieszanie. Najpierw gola mógł zdobyć Bartłomiej Raba, który przegrał pojedynek z bramkarzem, strzał dobić próbował  Dziedzic. Po strzale napastnika JKS piłkę z linii bramkowej wybił któryś z obrońców Stali, po czym kolejną okazję miał Rafał Kycko, nie trafił jednak w bramkę. W końcówce pierwszej połowy gola zdobyć mógł jeszcze Sławomir Szeliga, lecz jego ostry strzał przeszedł jednak obok bramki Ciska.

Na drugą część spotkania bardziej zmotywowani wyszli jarosławianie, którzy chcieli zrehabilitować się po nieudanych spotkaniach na własnym boisku. W sobotnie popołudnie również kibice stanęli na wysokości zadania, wobec czego piłkarze byli zmobilizowani dodatkowo. Po kwadransie gry doskonałą akcję przeprowadził Dziedzic, który podał piłkę w polu karnym do Raby, „Loczek” zaliczył jednak fatalny kiks. Chwilę później piłkarze JKS-u nadziali się na groźną kontrę, za sprawą Petera Suswama. Nigeryjczyk przebiegł z piłkę prawie połowę boiska, zabrakło mu sił dopiero w polu karnym, przez co pojedynek z bocznym obrońcą Stali wygrał Cisek.

Prawdziwe emocje miały jednak nadejść w samej końcówce spotkania. Na 5 minut do końca podstawowego czasu gry gola zdobyć mógł Barłomiej Gliniak, po dośrodkowaniu Sokolenki obrońca JKS-u uderzył obok słupka. Chwilę później uderzał Mariusz Kukiełka, lecz i tym razem piłka nie znalazła drogi do bramki. W 91 minucie do wyrównania, ku wielkiej radości kibiców, doprowadził rezerwowy JKS-u – Jarosław Jamrozik. Do końca meczu obie strony oddały jeszcze po strzale, ale wynik nie uległ już zmianie.

JKS Jarosław – Stal Rzeszów  2:2 (1:2)
1:0 Dziedzic 5′
1:1 Brocki 21′
1:2 Drelich 27′
2:2 Jamrozik 91′

JKS: Cisek – Gliniak, Sobol (85′ Pawlak), Sokolenko, Kuliga – Soczek (62′ Rop), Kukiełka, Kycko, Raba (82′ Daszyk), Oziębło (82′ Jamrozik) – Dziedzic
Stal: Kaszuba – Hus, Drelich, Baran, Suswam – Lisańczuk (82′ Szczoczarz), Kanach, Szeliga, Maślany – Brocki (90′ Zieliński) Prędota

Na zdjęciu powyżej widzimy natomiast Damiana Kanię, byłego zawodnika JKS-u.

 

 

kevinlove#0