Archiwum

Potyczki ortograficzne 2015

VIII edycja Potyczek Ortograficznych miała miejsce 23 kwietnia w auli jarosławskiej uczelni. Z dyktandem pt. „O literaturoznawstwie nauczanym nie tylko ex cathedra” zmagali się gimnazjaliści, uczniowie szkół średnich, studenci, mieszkańcy miasta oraz goście.

Kartka, na której piszę dyktando jest koloru zielonego. Ale widzę, że ludzie zajmujący miejsca na Auli Niebieskiej Biblioteki PWSTE mają w ręku pomarańczowe, żółte i niebieskie. Wiem też, że jest ich ponad czterysta pięćdziesiąt, bo na mojej, zielonej widnieje numerek uczestnika 464. Aula jest dość duża. Nazwana jest niebieską być może z powodu krzesełek o tym samym kolorze. Miejsc wolnych jest niewiele. Zaczyna się dyktando. Tegoroczny tekst Potyczek Ortograficznych dyktuje dziennikarka sportowa Polsatu Karolina Szostak. I chociaż pisanie tekstu dyktanda zajmuje około dwadzieścia pięć minut, to sprawdzanie tak wielu prac potrwa następne dwie godziny. Patrząc na dyktanda lat poprzednich, tegoroczny tekst napisany (jak dotąd zawsze) przez profesorów Uniwersytetu Rzeszowskiego jest łatwiejszy pod względem ortograficznym i interpunkcyjnym, jednak utrzymany na takim samym poziomie pod względem składni zdania i jego treści. Całość potyczek ortograficznych można zobaczyć na żywo w telewizjach internetowych. Podczas przerwy występują moi znajomi i znajome ze szkoły. Jest śpiew, jest recytacja, jest gra na skrzypcach. W przerwie przepyszna zupa gulaszowa serwowana przez catering Trattorii. I chociaż pogoda jest idealna na wieczorny spacer (na który i tak idę, ale po Potyczkach), to warto jest siedzieć i słuchać, jak doktor nauk Grzegorz Trościński wykłada o fraszkach Jana Kochanowskiego. Chwilę później rozpoczyna się rozdanie nagród i już za niedługo dowiaduję się (wciska mnie w fotel, bo nie przyszłam tu z taką nadzieją i ponadto jestem w dresie), że zostałam wicemistrzem ortografii w kategorii mieszkaniec.

 

W.M.