Archiwum

„Wszystko, co w życiu ładne szybko blaknie i nie odzyskuje już barw.”

Dlaczego umierać ze smutku i płonąć w furii jest tak łatwo? Dlaczego w jednej chwili potrafię cię zabić, a za chwilę poświęciłabym ci wszystko? Czemu żyjemy w skrajnościach?

            Teraz płaczę, bo tak bardzo boję się o ciebie. Za chwile będę śmiać się aż rozboli mnie brzuch, bo powiesz coś głupiego. Wiesz, że to mnie bardzo zirytuje, ale będę się śmiać, bo przy tobie nie potrafię być smutna. Zawsze umiesz wycisnąć mi ten uśmieszek na twarz. Czasem wydajesz się taki piękny, idealny, bez skazy. Ale teraz nienawidzę cię tak bardzo, że nie chcę nawet o tobie słyszeć. Dlaczego tak to wygląda? Wszystko ze skrajności w skrajność… Bez jakiegoś wyciszenia, chwili spokoju. Wszystko jest białe albo czarne. Nie ma w tym świecie szarości. To taki problem znaleźć złoty środek. Ale czasem utożsamiamy go ze stoickim spokojem. Z grafikiem na całe życie. Z planem na każdą godzinę. Tak się nie da żyć. Bez odrobiny szaleństwa. Bez smutku do łez, bez radości aż do bólu. Nigdy nasze życie nie będzie po środku. Zawsze szala będzie się przechylać na jedną ze stron. Czy jest w ogóle przepis, żeby znaleźć sposób na idealne życie? Trzeba uczyć się na błędach. Samemu trzeba przetrzeć szlak. I będą temu towarzyszyły skrajności. Może jest możliwość odnalezienia złotego środka nawet dla tego normalnego, czasem szalonego życia. Ale to będą tylko krótkie chwile. Wszyscy się dziwią. Czemu nie palisz? Czemu nie pijesz? Czemu nie ma w twoim życiu szaleństwa? Jak możesz tak żyć? Też nie potrafię znaleźć złotego środka. Nie można być całe życie świętym. Nie chcę pić aż do nieprzytomności, ale nie chcę też być zawsze ta dobra, odpowiedzialna, poważna. Nie chcę skrajności? Tych, które są w życiu potrzebne? Teraz chcę iść naprzód, przed siebie, nie oglądać się na innych. Czasem być trochę szalona, czasem mieć w sobie powagę, ale czasem umieć znaleźć złoty środek. Nigdy nie zapominać o tym, co było.

            „Tak oto dążymy naprzód, kierując łodzie pod prąd, który nieustannie znosi nas w przeszłość.”