Archiwum

Carrie

Jest to historia rodziny, w której twardą ręką prowadzi rządy fanatycznie wierząca Margaret White (Julianne Moore). Pragnie ona trwać w życiu pozbawionym pokus, grzechu, nieczystości i pragnie tego samego dla swojej córki – tytułowej Carrie White (Chloë Grace Moretz). Jednak w dzisiejszych czasach jest to niemalże niemożliwe, dlatego bardzo szybko okazuje się, że wychowanie córki nie będzie takie łatwe!

Carrie jest wyjątkowo zacofana w zakresie wiedzy na temat aspektu biologicznego w życiu człowieka i cyklu miesiączkowego kobiety – o zgrozo, tampony i podpaski latały na ekranie jak samolociki… Conajmniej niesmaczny widok, ale skutecznie wzbudził zainteresowanie, szepty i śmiechy na sali kinowej. No cóż, nie wiesz, czym złapać widza – nakręć scenę z czymś wyjątkowo dziwnym, bo czasy, gdy ostry seks i namiętne pocałunki przyciągały przeciętnego Kowalskiego do ekranu, odeszły już chyba do lamusa. Tytułowa bohaterka wkrótce odkrywa swoje telekinetyczne zdolności. Czyta o tym coraz więcej książek, przegląda internet i odkrywa swoją niezwykłość. Akcja jest wartka, niespodziewana, ale zupełnie niestraszna. Może nazwę ją po prostu dramatyczną. W filmie ujrzymy wiele brutalnych scen – Carrie, która, niczym Harry Potter, miota swoją matką jak kulką papieru, aby udać się na bal, na którym już wkrótce rozpęta prawdziwe piekło… Krew, krzyk, strach, płomienie, śmierć – to tylko część efektów szału nastolatki. Żeby dowiedzieć się więcej – udaj się do kina i obejrzyj film, bo naprawdę warto.  Z pewnością… (i w tym miejscu właśnie dokończę to, co zacząłem przedtem) film, mimo, że zupełnie nie przypomina horroru – zapewnia masę świetnych doznań, efektów specjalnych, a także daje sporo do myślenia, czym jest fanatyzm religijny i co może zrobić z człowiekiem…