Archiwum

„I TY TEŻ JESTEŚ BOGIEM”

Pokahontaz:dla jednych bajka, dla innych legenda polskiego rapu. W Szówsku, 21 lutego 2013r. odbył się koncert charytatywny dla Agnieszki – uczennicy ZSSChiO w Jarosławiu, gdzie twórcy filmu „Jesteś bogiem” rozgrzali scenę w klubie „Niagara”. Dla tych, którym hip-hop nie towarzyszy na co dzień, przybliżymy, że jest  to grupa powstała w 2003r. po rozpadzie Paktofoniki, a tworzą  ją Rahim, Fokus i Dj Bambus. Pomimo późnej godziny i zmęczenia raperów, udało nam się z nimi porozmawiać.

YV: Czy podczas realizacji „Jesteś bogiem”nie baliście się, że zostanie to źle odebrane przez ludzi? Że nie docenią historii, którą przekazuje film i odbiorą to jedynie za próbę wypromowania się?
Fokus: Nie baliśmy się.  Niczego się nie baliśmy.
Rahim: Dlaczego mieliśmy tak uważać? Ta historia zaczęła powstawać 10 lat temu,  to jest nasza historia, my ją zaakceptowaliśmy, a że polska kinematografia wygląda jak wygląda i nikt nie wierzył w ten film, to jest nie nasz problem. A teraz możemy tylko zacierać ręce, bo utarliśmy nosa, wielkim tuzom tego rynku filmowego i możemy się z nich teraz śmiać, bo film wykręcił takie cyferki, że nawet „Pan Tadeusz” tyle nie zrobił. Z całym szacunkiem dla „Adasia” ale okazuje się, że po prostu szczere, prawdziwe historie, takie dotykające  sfer prawdziwego życia, mają poparcie, a nie tylko głupie komedie romantyczne, które w tym kraju powstają notorycznie.

YV: Fokus, w wywiadzie u Kuby Wojewódzkiego zdefiniowałeś określenie „Jesteś bogiem” jako patrzenie na siebie jak na kogoś, kto da rade iść przez życie samotnie. Czy nigdy nie mieliście takich chwil, kiedy myśleliście sobie: „Cholera nie dam rady,nie jestem bogiem, to mnie przerasta…” ?
F: Oczywiście że tak. Chodzi o to, żeby w życiu się nie poddawać. Jak się poddasz, to zginiesz. Należy sobie to przemyśleć. Nie można się poddawać. Jak się poddajesz – giniesz. Życie jest trochę jak samotnie dryfująca łódka na oceanie. W momencie, gdy przeskakuje ci coś w głowie i chcesz się poddać, bo myślisz, że nie dasz rady, to nie ma ratunku. Po prostu giniesz. Jak nie poddajesz się w głowie, chcesz cały czas coś zrobić, chcesz wygrać życie – musisz o to walczyć. Porażki same się pojawiają. Chodzi o to, żeby uczyć się na błędach.

YV: Na temat Paktofoniki krążą w Internecie prawie same pozytywne opinie. Czy łatwo jest tworzyć mając wiernych słuchaczy?
F: Nie patrzymy pod tym względem. Na pewno jest to przyjemniejsze, jeżeli ktoś popiera twoją twórczość. Myślisz wtedy, że ludziom się to podoba i chcesz to robić dalej.

YV: A skąd bierzecie inspiracje? Wzorujecie się na kimś?
R: Nie, staramy się być oryginalni od lat. Nie możemy powiedzieć, że słuchając czegoś nic nam się nie podoba i nie szanujemy ludzi za to, co robią. Przeciwnie –  staramy się znajdywać rzeczy ciekawe,ale nie staramy się ich kopiować i całe życie, tak de facto, dążymy do tego, żeby robić nowe rzeczy – oryginalne. Na to stawiamy. A inspiruje nas po prostu otoczenie. Bodźcem może być jakiśfajny kawałek, przemyślenie, rozmowa z kimś a nawet wydarzenia – czy to fajne,czy nie fajne, to powoduje, że potem chcemy o tym pisać i przekazać to ludziom. Oczywiście na początku o tym rozmawiamy, a jeśli uznamy, że jest to ciekawe, no to wtedy budujemy kawałek i potem go nagrywamy „blablabla”. Cały proces twórczy przebiega, ostatecznie konfrontuje się ten cały kawałek z rynkiem.

Niewiele trzeba, aby pomóc, a dzięki takim imprezom charytatywnym możemy zrobić coś dla drugiego człowieka- dobrze się przy tym bawiąc. Występ Pokahontaz poprzedził  pokaz breakdance’a  oraz grup: Wake Up Adina, TheRAPia Banda, Nota Bene, Cfane Pyski, True Group & Gruby Lolo Crew oraz Hoodboyz, które rozgrzały publiczność.

Zobaczcie w skrócie jak się bawiłyśmy! 🙂



Żaneta, Paulina, Misiu