Archiwum

Z Orłem na zero

„Witam państwa na kolejce ligowej w mieście wariatów, gdzie spikerowi budują budkę z czerwonej cegły” – takimi słowami przywitał zgromadzonych na meczu kibiców spiker Michał Łabuś i był to chyba najbardziej pozytywny moment spotkania.

Mecz krótko opisać można słowami: Dziedzic, Kukiełka, trochę Kuliga, a potem długo, długo nic. Słowa te może dość ostre, ale za nami najgorsze spotkanie JKS-u w tym sezonie, więc są one uzasadnione. JKS stworzył sobie więcej okazji, jednak nie był w stanie wykorzystać żadnej z nich. Już w 6 minucie prowadzenie czarno-niebieskim mógł dać Sebastian Dziedzic, który nie wykorzystał bardzo dobrej sytuacji i posłał piłkę nad bramką Roberta Kurosza. W 18 minucie w kolejnej bardzo dobrej sytuacji stanął Kacper Rop, przyjmując piłkę zagraną od Sebastiana Pawlaka kilka metrów przed bramką. Strzał Ropa nie wyszedł tak jak zamierzał i nie trafił nawet w bramkę. W 30 minucie meczu przed jeszcze jedną szansą staną aktywny Dziedzic, górą z pojedynku z bramkarzem wyszedł jednak Kurosz. JKS mógł żałować niewykorzystanych okazji bramkowych, gdyż można było liczyć, że mecz potoczy się inaczej.

Tuż po zmianie stron dogodną szansę miał Robert Gawłowski z Orła, który uciekł obrońcom i wyszedł sam na sam z Ciskiem. Na szczęście dla gospodarzy przeworszczanin uderzył bardzo niedokładnie i piłka przeszła obok słupka. Jarosławianie, którym w konstruowaniu składnych akcji przeszkadzała kąśliwa obrona gości, coraz częściej próbowali strzałów z daleka. Szczęście spróbowali m.in. Bartosz Daszyk, Mariusz Kukiełka czy Walerij Sokolenko. Futbolówka najwyraźniej nie chciała niestety wylądować w siatce, co potwierdzić mogą dwa słupki, po strzałach Pawła Oziębły oraz Jarka Jamrozika. Już po 90 minucie okazję na wyrwanie punktu JKS-owi miał Paweł Piątek. Zawodnik gości wypuścił sobie za mocno piłkę, co pozwoliło Ciskowi na interwencję. Warto dodać, że kilka minut wcześniej ten sam zawodnik otrzymał piłkę na piątym metrze, lecz będąc kompletnie tym zaskoczony, właściwie podał ją głową naszemu bramkarzowi.

W drużynie czarno-niebieskich zabrakło Bartłomieja Raby, popularnego „Loczka”, który doznał poważnej kontuzji i prawdopodobnie nie zagra już w tym sezonie w barwach JKS. Kontuzja podstawowego skrzydłowego może okazać się wielkim utrudnieniem dla trenera Michała Szymczaka. Zwłaszcza, że w słabiej formie znajduje się Sebastian Pawlak, który po drugiej poważnej kontuzji nie wrócił już nigdy do pełnej formy, czym przypomina kilku piłkarzy wielkich klubów, takich jak: Daniel Sturridge, czy Radamel Falcao. Kolejny mecz jarosławianie rozegrają w sobotę 7.11 z Avią w Świdniku, o godzinie 12.00.

JKS Jarosław – Orzeł Przeworsk  0:0

JKS: Cisek – Gliniak, Sobol, Sokolenko, Kuliga – Oziębło (66′ Jamrozik), Kukiełka, Kycko (72′ Daszyk), Rop, Pawlak (46′ Soczek) – Dziedzic
Orzeł: Kurosz – Drożdżal, Kmuk, Chorolski, Broda – Struś (70′ Czyrny), Boratyn (83′ Guzior), Skała, Gawłowski (90′ Duży), Kołodziej – Piątek

 

 

BradleyBeal #3