Archiwum

Dla kogo Gwiazdka?

Dla Was. I nie ośmielcie się jej nikomu oddawać.

Życie wydaje się być skomplikowane, a na Gwiazdkę już szczególnie. Zwłaszcza kiedy okazuje się, że nie masz z kim zostawić syna, bo szefowa wymyśliła nocną zmianę w pracy. Ona sama jest przygnębiona, kłopoty rodzinne nie dają jej spokoju. Jakby co najmniej tylko ją dopadły. Inny ktoś wie, że żona ma kochanka, a jego córka uważa go za dupka. Bo nim jest. I w sumie nie tylko on, bo jak się okazuje kochankowi też można wiele zarzucić. Na przykład to, że w święta „zabawił się w bociana” i odleciał do innej. Ktoś szuka kogoś, bo czuje się samotny. Ktoś boi się, że jego inność nie zostanie zaakceptowana. A wszystko to w Święta odczuwalne jest jeszcze bardziej.

Świąteczny humor z nutą gorzkiego życia, tak w skrócie można opisać najnowszy film Mitja Okorni „Listy do M.”. Parę spełnionych życzeń i magia tego niezwykłego okresu, to otoczka dla fabuły z życia wziętej. „Ten film nawet się nam udał ” podkreślił Tomasz Karolak. A i owszem. Dobra obsada zrobiła swoje: Paweł Małaszyński, Maciej Stuhr, Piotr Adamczyk, Tomasz Karolak, Roma Gąsiorowska, Agnieszka Dygant i Katarzyna Zielińska. Dobrana muzyka i jeden z lepszych scenariuszy to duży plus.
A i Warszawa jakaś taka piękniejsza.

Nie żenujący polski film, ale dobra lekcja – spędźcie święta tak jak chcecie. Bez sztucznych uśmiechów, nudnych życzeń, jazdy od rodziny do rodziny. Zapomnijcie o karpiu i nie gońcie za nim w ostatniej chwili. Bo on nie jest ważny. Usiądźcie i zastanówcie się co moglibyście w swoim życiu naprawić tej zimy. Tylko to co sprawi Wam przyjemność. Życzę wam, żeby ta Gwiazdka była naprawdę Wasza.

Klaudia Smoliniec