Archiwum

Nasza prawda – nasza pamięć

To był wieczór sprzeczności. Żałoba po stracie najbliższych w katastrofie smoleńskiej z jednej strony, wyraźna agitacja wyborcza, zbijanie kapitału politycznego i wyborczego na swoim, ale też każdego Polaka cierpieniu, z drugiej. W odpowiedzi na pytanie z widowni padło zapewnienie o braku istnienia osławionej w mediach polsko-polskiej wojny, lecz podczas trwania całej okołosmoleńskiej ‘debaty’ niechęć, nienawiść i oskarżenia wobec urzędującego rządu były wyraźne. Wyraźna też była dysproporcja, jeśli chodzi o wiek zasiadających na widowni – rzesza emerytów i osób w wieku co najmniej ‘późnośrednim’ kontra garstka młodzieży, co uwidaczniało charakter elektoratu wiadomo jakiej partii.

Po godzinie 17 w holu Miejskiego Ośrodka Kultury w Jarosławiu pojawiali się już pierwsi zainteresowani wystawą „Prawda i Pamięć – Smoleńsk 10.04.2010″ nt. katastrofy smoleńskiej, wystawy, która zawitała nawet do Parlamentu Europejskiego i została tam ocenzurowana, który to fakt był wyraźnie podkreślany przez jej organizatorów. Po obejrzeniu wystawy uczestnicy wydarzenia kierowali się do sali głównej MOK, gdzie będzie miała miejsce projekcja filmu „10.04.10″ Anity Gargas, reportażu śledczego badającego okoliczności katastrofy prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem.

Od godz. 17.30 sala zaczęła się stopniowo napełniać, w ogromnej większości ludźmi w późnym wieku, co jakiś czas można było zobaczyć młodzież. O 18 wszystkie miejsca siedzące były już zajęte, w towarzystwie oryginalnej, bądź co bądź, muzyki, czekano na najważniejszych gości wieczoru : Małgorzatę Wassermann, córkę zmarłego w katastrofie smoleńskiej posła PiS Zbigniewa Wassermanna oraz Alicję Zając, senator RP i żonę senatora Stanisława Zająca, który również zginął 10 kwietnia w drodze do Katynia. Zabrakło europosła Tomasza Poręby, szefa sztabu wyborczego PiS, którego obowiązki wiadomego charakteru zatrzymały w Warszawie.

Po przywitaniu gości rozpoczęła się projekcja filmu „10.04.10″. Seans trwał ponad godzinę, a sam filmowy reportaż był przewidywalny do bólu – Anita Gargas postanowiła nakręcić film pod gotową tezę. Ową tezę można ująć w jednym zdaniu: „to był zamach” – przygotowany przez ekipę Tuska działającą w porozumieniu z postkomunistycznym rządem Putina. Zainteresowanych tematem oraz maniaków teorii spiskowych zachęcam do obejrzenia, pozostali z czystym sumieniem mogą sobie odmówić. Po projekcji filmu – długie oklaski, wprost proporcjonalne do wiary widowni w zamach, a nie katastrofę lotniczą.

Nareszcie przyszedł czas na oddanie głosu widowni, czas na tzw. debatę. Prowadził ją szef jarosławskiego Klubu Gazety Polskiej, wyławiając z Sali osoby z wyraźną potrzebą zaspokojenia głodu wiedzy. Pytania wzbudzały uśmiech, ale raczej uśmiech politowania. Pewien mężczyzna powiedział wprost, że osoby na pokładzie prezydenckiego Tupolewa zostały zamordowane, Tusk i spółka powinni zostać osądzeni, a śpiewając „Boże coś Polskę” właściwą frazą jest „Ojczyznę wolną, racz nam WRÓCIĆ Panie”… Pewna pani, zatroskana o egzystencję polskiej demokracji, zapytała posłów Pis Andrzeja Ćwierza i Mieczysława Golbę o to, w jaki sposób ich partia może zapobiec ewentualnym fałszerstwom wyborczym, co parlamentarzyści potraktowali zupełnie serio; ogólnie wszystkie wypowiedzi były utrzymane w podobnym tonie. Gdy trwająca około pół godziny debata dobiegła końca, większość uczestników spotkania wyszło z Sali MOKu, pozostali zajęci byli jeszcze rozmową z gośćmi spotkania, a grupa licealnej młodzieży zajęta była bardzo ciekawą rozmową z wyraźnie propisowsko nastawioną panią 🙂

 

Artur Bąk