Archiwum

Spacerek Bełchatowa

Po rocznej przerwie Puchar Polski w siatkówce mężczyzn powraca do Bełchatowa. Tym samym zwycięzcy zapewnili sobie udział w kolejnej edycji elitarnej Ligi Mistrzów, po drodze tracąc zaledwie 1 seta.

W parach ćwierćfinałowych spotkały się: Skra Bełchatów vs GTPS Gorzów Wlkp. (3:0), AZS Politechnika Warszawska vs Resovia Rzeszów (1:3), ZAKSA Kędzierzyn – Koźle Jastrzębski Węgiel (3:1) oraz Delecta Bydgoszcz AZS Częstochowa (0:3).

W pierwszym półfinale spotkali się lider tabeli PlusLigi – Skra Bełchatów oraz wicelider – Resovia Rzeszów. Nic nie zapowiadało tak jednostronnego pojedynku. Sześciokrotny Mistrz Polski obnażył wszystkie słabości rzeszowskiej drużyny, wygrywając 3:1 (25:15, 25:22, 30:32, 25:16). Drugi półfinał rozegrany między ZAKSĄ Kędzierzyn – Koźle i AZS- em  Częstochowa okazał się bardziej wyrównany. Zakończył się zwycięstwem ZAKSY, która w czterech setach pokonała drużynę Akademików (21:25, 25:23, 25:23, 25:18).

W finale, rozgrywanym na warszawskim Torwarze, po przeciwnych stronach siatki znaleźli się pretendenci nie tylko do Pucharu, ale również Mistrzostwa Polski. Znakomici zawodnicy mieli zapewnić niezwykle widowiskową grę, o której wyniku decydowałyby niuanse. Rozpędzonej Skry nic nie zdołało zatrzymać. Nie zwalniając tempa Bełchatowianie rozprawili się z czwartym w tabeli Kędzierzynem
w trzech setach. Wyrównana walka toczyła się jedynie w  granym na przewagi secie drugim. Reszta to popisowa gra podopiecznych Jacka Nawrockiego (3:0;  19:25, 24:26, 18:25).

Oprócz trofeum wręczono nagrody indywidualne dla: najlepiej zagrywającego: Mariusz Wlazły (Skra Bełchatów), najlepszego przyjmującego: Michał Winiarski (Skra Bełchatów), najlepiej broniącego: Paweł Zatorski (Skra Bełchatów), najlepszego blokującego: Jurij Gladyr (ZAKSA Kędzierzyn-Koźle), najlepszego atakującego: Bartosz Kurek (Skra Bełchatów), najlepszego rozgrywającego: Paweł Zagumny (ZAKSA Kędzierzyn-Koźle). MVP turnieju finałowego wybrany został atakujący Mariusz Wlazły.

Skra po raz kolejny potwierdziła swój niezwykły potencjał oraz przewagę nad zespołami rodzimej PlusLigi, w której jak dotąd przegrała tylko raz.

Bożena Pieczko