Archiwum

Wywiad z Dżemem!

14. 02. 2010 r. – hala sportowa na PWSZ wypełniona po brzegi. Gwiazdą wieczoru koncertu charytatywnego w Jarosławiu był legendarny zespół Dżem. Ponadto na scenie wystąpili m. in. Kinga Zalot i zespół AMITI. Tylko u nas wywiad z Benedyktem Otrębą (gitara basowa, śpiew) i Jurkiem Staczyńskim (gitara solowa) z zespołu Dżem.

Obchodzicie w tym roku 30 – sto lecie istnienia zespołu. Czy wydacie jeszcze nową płytę?

30 lat to kawał czasu, niektóre małżeństwa nawet tyle razem ze sobą nie wytrzymują. Wchodzimy za tydzień do studia. Już dzisiaj były 2 nowe piosenki. Na święta ukaże się nasze 30 – sto lecie na 3 płytach. Nową płytę nagrywamy za tydzień, ale nie wiemy jak będzie wyglądała cała „polityka” i promocja. Słuchamy muzyki współczesnej i starej, wiemy dokładnie co się dzieje na rynku muzycznym w Polce i na świecie.

Co sądzicie o ówczesnej polskiej scenie muzycznej?

Jest coś nowego, ale nieciekawie się dzieje. Jest bardzo dużo dobrych młodych zespołów, ale nie mają oni szansy się wybić. My nie jesteśmy widocznie w tv i nie mamy jak im pomóc, nie ma nas w polskim show-biznesie, ale za to mamy swoją publikę i bardzo się z tego cieszymy.

Czy jest różnica pomiędzy koncertami charytatywnymi takimi jak ten a zwyczajnymi, np. tym, który odbył się w sobotę w rzeszowskim Live?

Dla nas to nie ma znaczenia. To jest sprawa promocji. Koncert to koncert. My pozostawiamy to w kwestii ludzi, którzy to organizują.

Czy po 30 – stu latach zauważacie monotonię w swoich koncertach?

Gdyby była to monotonia to byśmy już nie grali. Gramy od 80 do 100 koncertów rocznie. Największym naszym problemem są polskie drogi. I ten problem będzie zawsze. Nawet jak zrobią Euro to będzie to samo np. ciągłe remonty. Trasy które pokonujemy są bardzo długie i męczące. Drogi są takie same jak te z przed 30 lat.

Jak spisała się jarosławska publiczność?

Graliśmy w Jarosławiu nie pierwszy raz. Koncerty w tak zwanej ścianie wschodniej zawsze dopisują. Jest to szczera publika. Jest spontan i zainteresowanie.

Z czego bierzecie inspiracje do tworzenia nowej muzyki?

Z tego co jest w nas. Są tradycyjne pomysły. Gramy muzykę, która nas porusza. Naszym zadaniem jest rozluźnić publiczność.

Jakie to są piosenki, które zawsze się pojawiają na koncertach, co one dla Was znaczą?

Whisky, Cegła, Wehikuł Czasu. Ludzie sobie je ograli jako hymny. To bardzo miłe. Te piosenki to nasze drogowskazy. Są one ponadczasowe. To jest nasze życie. Każdy koncert jest ładowaniem wewnętrznych akumulatorów. Gramy dla ludzi, którzy są świadomi tego, co robimy.

Jaka jest recepta na utrzymanie się tyle lat na scenie i ciągłe zdobywanie nowych pokoleń?

Trzeba robić swoje. To musi być pasja. To jest nasze życie, to tak jakby przestać oddychać, nie da się. Jesteśmy do tego zmuszeni, robimy to dla naszych fanów. 

Dziękujemy bardzo za wywiad.

Rozmawiali: Dagmara Mazur i Wojtek Zeńko