Archiwum

CZY DZIŚ MOŻNA BYĆ STOIKIEM?

Czy dziś można być stoikiem? Niektórzy z pewnością potrafią żyć według zasad stoicyzmu. Większość jednak nie jest w stanie tą drogą stąpać. Czasy nam współczesne to ciągła „gonitwa”, konkurowanie między sobą, a przede wszystkim stres. Natomiast starożytnych nie dotyczył wszechobecny dziś konsumpcjonizm czy walka o dobra materialne. Zauważamy więc zależność – okres historyczny, w którym żyjemy charakteryzuje naszą życiową postawę i sposób życia, a raczej… bycia.

„Mieć czy być?” – oto jest pytanie. Dwudziesty pierwszy wiek przyjął te słowa jako zasadę ogólną, wszechobecną. Albo masz, albo jesteś. Pustelnik w dzisiejszych czasach to widok dość niespotykany. Społeczeństwo masowe (którym jesteśmy) charakteryzuje się szerokim dostępem do informacji, rozbudowaną komunikacją. To także synonim upadku religii, tradycji czy kultury wyższej. My staramy się jednak być kosmopolitami. Właśnie -staramy się. Nietolerancja, wojny gangów, terroryzm, rosnąca przestępczość – szara rzeczywistość, która nas otacza. Nie jest łatwo zachować spokój pośród tak brutalnej codzienności.

Stoik – człowiek opanowany. Poprzez apatię, czyli niewzruszoność osiąga ataraksję – spokój wewnętrzny. Nie jest on zainteresowany dobrami materialnymi, bo one przeminą. Nie obchodzą go takie „błahostki” jak pieniądze, duży dom, modny samochód. Tak wiem, w odniesieniu do czasów nam współczesnych brzmi to paradoksalnie, a nawet śmiesznie. Jednak dla jednego z przedstawicieli stoicyzmu – Zenona z Kition – to na pewno nie był żart. Wewnętrzny spokój, niewzruszoność, to cele, do których dążył.

W epoce starożytnej postawa stoicka była możliwa do wcielenia w życie. Większość ludzi nie dbała o dobra materialne, wszyscy pomagali sobie wzajemnie i nikt nie konkurował z kimś innym. Ludzie spacerowali po brukowanych uliczkach, konwersowali, dyskutowali. Słowem – byli szczęśliwi. Szczęście, synonim spokoju właśnie. Dzień stoika wypełniony był rozmowami, rozrywkami, zajmował się on tym, co lubił robić najbardziej.

Człowiek współczesny – kłębek nerwów. Pobudka, kawa, praca, kanapka, kawa, praca, prysznic, kawa, praca, sen. Ciągły stres, pogoń za pieniądzem, konkurencja, strach, zamartwianie się o jutro. Rozrywka? Drink przed zaśnięciem. Rodzina? Od święta. Spokój? A co to takiego? Nie mamy czasu, ciągle zajęci, zapracowani, zmęczeni, zestresowani. Gdyby dziś Sokrates wyszedł na ulicę, chciał wyprowadzić przechodnia z jego niewiedzy, zmusić go do stwierdzenia „Wiem, że nic nie wiem” to z pewnością nikt by się nie zatrzymał. Biznesmen dałby mu pięć złotych, biorąc go za żebraka. Zabiegana mama popatrzyłaby na niego z politowaniem. A reszta? Ludzie biegnąc do pracy nawet by go nie zauważyli! Cóż wtedy mógłby Sokrates zrobić? Rozłożyć ręce i stwierdzić: „Nic nie rozumiem!”

Gdy zagłębimy się w strukturę dzisiejszego społeczeństwa to odnajdziemy tam takie maksymy jak: „Ucz się, bo dziś bez wykształcenia będziesz nikim”, „Pracuj, bo oprócz pieniędzy nie będziesz miał nic”. Ludzie nie dostrzegają piękna jakie nas otacza. Mozaika kropel na oknie podczas deszczu, oszronione drzewa, bociany, wierzby, łąki. Stoicy potrafili prowadzić wielogodzinne dysputy na ten temat. A my? My im zazdrościmy…

Nie ulega najmniejszej wątpliwości, iż każdy chciałby „mieć święty spokój”. Wszyscy chcemy być stoikami! Gdyby tylko istniała taka techniczna możliwość… Dziś trudno nie przejmować się sprawami materialnymi, ponieważ wszystko oparte jest na konsumpcji. Ciężko także jest odnaleźć przyjaźń czy prawdziwą miłość. Przez apatię do ataraksji – dziś to tylko maksyma, o której dowiadujemy się studiując poglądy filozofów do klasówki z filozofii. Stoicyzm to piękna postawa, głęboka i szlachetna. Jednak XXI wiek definitywnie zaprzecza postawie stoickiej. Dziś nie można być stoikiem…