Archiwum

SUPER HOT

SUPER HOT SUPER HOT. SUPER HOT SUPER HOT SUPER HOT SUPER HOT SUPER HOT SUPER HOT. SUPER HOT SUPER HOT SUPER HOT. SUPER HOT SUPER HOT SUPER HOT SUPER HOT SUPER HOT SUPER HOT SUPER HOT SUPER HOT. SUPER HOT SUPER HOT. SUPER HOT SUPER HOT SUPER HOT. SUPER HOT SUPER HOT SUPER HOT.

SUPER HOT.

SUPER HOT – Wypuszczony niedawno shooter, w którym „czas rusza się tylko wtedy kiedy ty”. Mechanika równie genialna, co dająca frajdę, ale o tym za chwilę. Tytuł, pierwotnie był tylko luźnym projektem, którym po wypuszczeniu prototypu szybko zainteresował się Internet. Zainteresował na tyle, aby gra piorunem przeszła przez Greenlight’a i uzbierała potrzebne 250 000 dolarów na Kickstarterze. Tak oto zrodził się tytuł, o którym huczą recenzenci na całym świecie. Czy słusznie?

SUPER HOT SUPER HOT SUPER HOT.

Szczerze mówiąc, nastawiałem się na FPS’a z zabawą w matrix’a w cenie, ale nie spodziewałem się w tym gry logicznej. Pomimo ogromu strzelanin, wielu rodzajów broni i możliwości zrobienia konkretnej rozpierduchy, pierwsze skrzypce gra właśnie logika. Czas płynie tylko wtedy, gdy gracz się porusza, przez co trzeba myśleć nad praktycznie każdym krokiem i uwierzcie mi – to nie zawsze jest łatwe. Wyobraźcie sobie przeciwnika, stojącego ok. dwóch metrów od was. Kula z jego broni, jest już w połowie dzielącego was odcinka. Czas płynie znacznie wolniej, dzięki czemu zyskujesz chwilę na zastanowienie się. Masz między innymi do wyboru:

A) Rzucić swoją bronią w pocisk i liczyć że dobiegniesz do przeciwnika przed następnym.          
B) Cudem wyminąć pocisk i otworzyć ogień.     
C) Umrzeć ( wariant cieszący się największą popularnością).    
D) Wypalić ze swojej broni, licząc na trafienie kuli przeciwnika.

Ostatnia opcja wydaje się absurdalna, ale… Opisuję własny przykład. W identycznej sytuacji, wypaliłem ze strzelby. Jeden z pocisków rozbił się o nadlatujący, a reszta poszybowała prosto w przeciwnika. Zdziwiłem się że mi wyszło, ale ta sytuacja chyba najlepiej oddaję „wolność zabijania”, którą do dyspozycji oddają nam twórcy.  Każdy poziom można przejść na tysiące sposobów.         
Często, musimy długo owego sposobu szukać. Gra bywa wymagająca. W ten satysfakcjonujący sposób, który jako weteran Dark Souls’ów bardzo sobie cenię.

SUPER HOT SUPER HOT.

Oprawa wizualna, kieruje się jedną zasadną. Minimalizm. Białe lokacje, pełne czerwonych przeciwników i czarnych przedmiotów zdolnych do interakcji. Pomimo tej oszczędności, grafika jest bardzo przyjemna dla oka, a widok roztrzaskującej się broni czy przeciwnika jest po prostu świetny.
Jeśli chodzi o muzykę, to idealnie dopełnia ona całości. Konkretnie to jej brak, nie licząc kilku scen. Mamy tutaj przykład gry, w której soundtrack mógłby po prostu popsuć wrażenie. W momencie kiedy kilka sekund dzieli was od zderzenia się z kulą, cisza sprawia, że cała sytuacja jeszcze mocniej na ciebie oddziałuję. To uczucie napięcia, gdy widzisz lufę strzelby przed twarzą, jest naprawdę nie do opisania.

SUPER HOT.

W temacie zalet gry, naprawdę nie wiem co mogę jeszcze dodać. To ten rodzaj doświadczenia, który ciężko opisać. Trzeba po prostu zagrać. Jest jednak rzecz, do której z recenzenckiej powinności muszę się przyczepić. To gra na jeden wieczór.  Przejście kampanii zajmuje niestety ok. 4 godzin. Rzecz jasna tytuł ma do zaoferowania dodatkowe misje, pokroju „zabij wszystkich, używając tylko katany”, ale to wciąż za mało. Endless mode również mnie niestety specjalnie nie wciągnął.                
Jeśli chodzi o fabułę, dopasowuje się ona do oprawy gry. Również stawia na minimalizm i oryginalność. Wielu godnych zapamiętania scen czy dialogów raczej się nie spodziewajcie. No może za wyjątkiem spotkania siebie, czy zakończenia, ale to w sumie tyle. Nie zmienia to faktu, że sposób opowiadania historii, jest cholernie oryginalny tak jak i gameplay. Bardzo mi się podobał… Tyle że za dużo głębi w niej nie ma.

SUPER HOT SUPER HOT SUPER HOT SUPER HOT SUPER HOT SUPER HOT

Podsumowując: Gra jest niezwykle oryginalna, wciągająca i przyjemna w odbiorze, ale niestety zbyt krótka. To niezwykłe doświadczenie, przy którym będziecie się świetnie bawić, ale tylko przez jeden wieczór. Nie zmienia to jednak faktu, że zagrać warto. Kwestia czy opłaca się kupić grę teraz, czy na jakiejś wyprzedaży, zależy już wyłącznie do was.

PS: Domyślam się że lead może być niezrozumiały, ale nie martwcie się. Po przejściu gry, wszystko stanie się jasne.

 

Arinet