Archiwum

Nie tym razem

  Asseco Resovia nie podołała Zaksie, która w tym sezonie króluje w plusligowej tabeli. Trener rzeszowskiej drużyny wykorzystał wszelkie możliwe warianty i konfiguracje w ustawieniu, co niestety nie wystarczyło. Spotkanie można określić mianem nerwowych dyskusji i niepotrzebnych błędów.

  Pomimo tego, że zespół z Kędzierzyna wysoko stawia poprzeczkę przeciwnikowi, pierwszy set był dość obiecujący dla Resovii. W ataku kilkakrotnie punktowali Bartosz Kurek i Thomas Jeaschke, a także środkowy Dawid Dryja. Dokładnym odbiorem wykazał się libero Krzysztof Ignaczak, który był jedynym niezmiennym zawodnikiem ze względu na kontuzję Damiana Wojtaszka. W końcówce partii Resovia okazała się bardziej cierpliwa w wykończeniach, przez co objęła prowadzenie w całym meczu.

  W drugim secie Mistrzowie Polski ewidentnie podali pomocną rękę Zaksie. Bartosz Kurek, który dosyć dobrze radził sobie w poprzedniej partii, większość piłek wysyłał w out lub wprost na blok rywali. Sytuacja Resovii pogrążonej we własnych błędach stawała się nieciekawa. Trener Andrzej Kowal próbował odwrócić losy tej partii manewrując składem. Nieskutecznie. Kędzierzynianie utrzymywali wysoką przewagę praktycznie przez cały set. Nie przeszkodziły im w tym pomyłki, których – podobnie jak Resovia – zaprezentowali wiele.

  Początek trzeciej partii był w pewnym sensie przedłużeniem drugiej. Rzeszowianie nadal mylili się, zarówno w zagrywce, jak i ataku. Dopiero po pierwszej przerwie technicznej gra Resovii „wskoczyła” na wyższy poziom. Świetnym blokiem popisał się Dmytro Paschytskyy, natomiast w elemencie ataku ponownie brylowali Jeaschke z Kurkiem. Skuteczne akcje rzeszowskich siatkarzy nie pomogły jednak w ostatecznym zdominowaniu rywali, którzy wytrwale opanowywali chwilowe przełamania po drugiej stronie siatki.

  Ostatni set okazał się przypieczętowaniem zwycięstwa gospodarzy, choć do samego końca losy spotkania nie były przesądzone. Kolejny skuteczny blok zaprezentował Paschytskyy, który niestety niezbyt dobrze atakował. W tym aspekcie kilkakrotnie dał o sobie znać natomiast francuski zawodnik Julien Lyneel. Przy stanie punktowym 24:20 szanse Resovii na zdobycie przynajmniej jednego punkta usiłował przedłużyć kapitan Alieg Achrem. Finalnie pełen komplet zgarnęli kędzierzynianie.

 Drużyna z Rzeszowa ponownie znalazła się na trzecim miejscu w tabeli.

MVP: Kevin Tilie

ASSECO RESOVIA RZESZÓW – ZAKSA KĘDZIERZYN-KOŹLE 1:3 (25:22, 19:25, 22:25, 21:25)

ASSECO RESOVIA: Kurek, Jaeschke, Tichacek, Dryja, Lyneel, Holmes, Ignaczak (libero) oraz Achrem, Paszycki, Witczak, Drzyzga, Perłowski

ZAKSA: Toniuttti, Tillie, Konarski, Buszek, Gladyr, Wiśniewski, Zatorski (libero) oraz Bociek, Deroo

 

Dominika Perykasza