Archiwum

Zgwałcona wolność słowa i… trochę Niemek

W Kolonii i okolicy w noc sylwestrową było ciekawie. Zanotowano ponad sto gwałtów za sprawą imigrantów z Afryki. Jeszcze ciekawszym było zachowanie niemieckich mediów, które skutecznie utrzymały zmowę milczenia. Zwłaszcza arcyciekawym było zachowanie Pani Burmistrz Henrietty Reker, która oświadczyła, że winę za gwałty ponoszą kobiety!

Dopiero po sporym upływie czasu, dowiedzieliśmy się o dramatycznych wydarzeniach (głównie dzięki Internetowi) jakie miały miejsce u naszych zachodnich sąsiadów. Sprawa nawet nie toczy się o to, że te gwałty były, tylko o to, że media ukrywały, że coś takiego się zdarzyło. Skoro teraz to wszystko wyszło na jaw, to powstaje pytanie – Od kiedy tak się dzieje i gdzie jeszcze? Na to pytanie szybko odpowiedzi nie otrzymamy, ale dostaniemy za to całe artykuły i reportaże o mediach w Polsce. O ironio.

Ktoś, kto przespał ostatnie lata w polityce zapytałby „Ale jak to, tak wolne media zachodnie nie wspomniały o takim czymś? Widocznie im się zapomniało, musiało.” Żadna to nowość, zresztą ciągle nie nagłaśnia się takich spraw jak pieniądze „prane” na „walce” z globalnym ociepleniem, czy wcale też nie było słychać o walącej się na pysk gospodarce Grecji, chociaż eksperckie ostrzeżenia były dużo przed tym. Ale całkowicie rozumiem ich zachowanie i popieram. Jak i reszta powinna. Musi, bo tak mówią. Ba, nawet dzisiaj spotkałem się z fantastycznym usprawiedliwieniem, że media niemieckie przemilczały łapanki na kobiety (bo inaczej nie ma jak tego nazwać), żeby nie sprowokować do zamieszek. Całkiem niezła wymówka. Myślę, że za komuny mieli tę samą.

Ale tu już nawet nie chodzi o media, a o słowa burmistrz Kolonii, która zaleciła, aby mieszkanki miasta w związku z atakami „zmieniły swoje zachowania” i zaczęły realizować w przestrzeni publicznej „kodeks” postępowania, który pozwoli im nie prowokować mężczyzn. Czyli wracamy do czasów, gdy to kobieta jest obarczana winą za gwałt. Bo mogła przecież nie zakładać tak krótkiej sukienki. Gdy to chłopak słabszy fizycznie jest winny bycia katowanym, mógł być silniejszy, on prowokuje sadystów swoją wątłą budową! Co więcej według burmistrza, kobiety „powinny zachowywać odległość wyciągniętego ramienia wobec obcych i tych, których nie znają lub nie mogą im zaufać”. Mają też „chodzić w większych grupach” i nie dopuszczać do tego, by ktokolwiek z grupy znalazł się sam w oddaleniu”. Brakuje rozporządzenia, gdy na grupę kobiet miałby przypadać jeden mężczyzna i mamy prawo szariatu po cichu wprowadzone… Co więcej Henriette Reker obiecała, że zajmie się tworzeniem poradników na Internecie jak nie prowokować do gwałtu specjalnie dla kobiet! Ciekawe, kiedy wprowadzą taki przedmiot w szkole.

Zaproszeni przez Panią Merkel imigranci bardzo szybko przyzwyczaili się do swojej nietykalności.   Zgwałcili nie tylko Niemki, ale też leżącą przed nimi, gołą już i trzęsącą się ze strachu „demokrację liberalną”. Niemcy zgwałcili za to „wolność słowa” i wszystko by się udało, gdyby nie ten (zbyt)wolnościowy Internet…

JW