Archiwum

AZS wreszcie w domu

W niedzielę o godzinie 18.00 jarosławianie po raz pierwszy rozegrali mecz w tym sezonie na hali MOSiR. AZS łatwo ograł przyjezdnych z Zamościa 73:36.

W pierwszej kwarcie zespół z województwa Lubelskiego postawił gospodarzom dość ciężkie warunki. W grze obu drużyn dominowała defensywa, a widzowie nie mieli okazji nacieszyć się efektownymi akcjami. Ostatecznie po 10 minutach na tablicy widniał wynik 14:8. Druga kwarta rozpoczęła jednak okres bezwzględnej dominacji AZS-u. Pod koszem równych nie mieli sobie Przemysław Wrona (dzieli grę w AZS z występami  w I ligowym Max Elektro Sokół Łańcut) oraz Mateusz Bartman, obaj mierzący ponad 2 metry. Dobre spotkanie rozgrywali również obwodowi: Michał Popielański, Jakub Misiąg  i Bartłomiej Nycz.Kwartę tą AZS wygrał różnicą 14 punktów. Znakomicie spisywała się zarówno ofensywa (18 pkt), jak i defensywa (stracili zaledwie 4 pkt).

Do zmian w stosunku do poprzedniego sezonu doszło nie tylko wśród zawodników jarosławskiej drużyny. Przerwę meczu umilił widzom występ zespołu tanecznego Cytrusy, który zastąpił w tej roli zdolne, ale nie posiadające jeszcze wystarczających umiejętności dziewczynki ze szkoły podstawowej, które starały się wspierać zespół w ubiegłym roku.

O ile chwaliliśmy koszykarzy AZS za drugą kwartę, to trzecia wypadła jeszcze lepiej! Jarosławianie zwyciężyli w niej 30:7. Aż 12 punktów zdobył Sebastian Stopyra, który wykorzystał wszystkie 4 próby rzutu za trzy (wcześniej 0 z 3), osiągając w tej kwarcie stuprocentową skuteczność, nie wliczając w to błędu kroków przy jednej z nich. W tej kwarcie szalał też Kuba Misiąg, który do celnych rzutów dołożył również bardzo dobre rozegranie. I wreszcie wyróżnić należy Wronę, który przez cały mecz dominował pod tablicami jednak w trzeciej kwarcie przekroczył możliwości zawodników z III ligi. Po rzucie jednego z zawodników AZS piłka odbiła się od obręczy, po czym Wrona przeleciał nad głowami zamościan i wykonał monstrualnego putdunka (wsad, dobijający niecelny rzut). Czwarta odsłona była już tylko formalnością. Jarosławianie nieco się rozluźnili i dali trochę więcej pograć gościom, a trener Mateusz Leja mógł wprowadzić zawodników rezerwowych. Wynik był już jednak rozstrzygnięty. Kolejne spotkanie AZS rozegra 10 lub 17 stycznia o godzinie 18 u siebie z MOSiR-em Krosno.

AZS Jarosław : UKS Basket III LO Zamość 73:36

AZS: Misiąg 10, Popielański 17, Inglot 4, Stopyra 12, Nycz 15, Suliba 2, Tworek 2, Wrona 11, Gmyr, Trojnar, Benbenek, Bartman

UKS: Głąb 1, Nieścior 9, Toczyński 4, Kluczek 3, Szynkarczuk 4, Kleban 2, Swacha 13, Kobiarz, Makowski, Jaszczycha, Pawlos, Lawiec

 

 

BlakeGriffin #32