Archiwum

Pechowi i nieskuteczni

Po wyrównanym rewanżu, wielkich emocjach i kolejnej czerwonej kartce dla bramkarza [ tym razem przeciwników ], zespół JKS-u wygrał 2:1 z Polonią Przemyśl. Niestety wynik ten nie pozwolił na zdobycie pucharu podokręgu i dalszy awans drużyny z Jarosławia, ponieważ tydzień wcześniej  ulegli oni na wyjeździe 1:0.

Spotkanie od początku zapowiadało się emocjonująco. Zresztą spotkania pomiędzy odwiecznymi wrogami, jakimi są JKS i Polonia zawsze są pełne emocji zarówno na boisku jak i poza nim. W bramce jarosławian Piotra Ciska, który otrzymał czerwoną kartkę w Przemyślu, zastąpił Grzegorz Guziewicz.

Od pierwszej minuty widoczną przewagę posiadali jarosławianie. Gospodarze konstruowali sporo dobrych ataków. Problemem była natomiast skuteczność. Mimo to już w 11 minucie Artur Bańka skierował piłkę mocnym strzałem z wolnego do bramki, wolny był jednak pośredni i sędzia nie miał prawa uznać gola. Z kolejnego gola, tym razem poprawnego, czarno-niebiescy mogli się cieszyć w 22 minucie. Strzelcem został Mateusz Jurczak, który sprytnie ograł Pawła Załogę po podaniu Sebastiana Pawlaka i kapitalnym strzałem w okienko nie dał szans bramkarzowi Polonii – Arturowi Kuźmie. W następnych minutach kolejne groźne sytuacje mieli gospodarze. Najpierw Pawlak próbował przelobować golkipera gości, a chwilę później Artur Bańka świetnie wypuścił w bój Jurczaka. Ten drugi został jednak faulowany przez Kuźmę. Sędzia nie wahał się ani chwili i pokazał bramkarzowi czerwoną kartkę. Polonia zmuszona więc była do zmiany bramkarza. Niestety dla JKS-u na ławce rezerwowych drużyny z miasta nieopodal Ukrainy siedział Piotr Krzanowski, który prezentuje zdecydowanie wyższe umiejętności od zawodnika startowego. W 39 minucie swoją okazję miała również Polonia. Paweł Sedlaczek trafił jednak w słupek. Już chwilę później okazję miał Mateusz Wanat. Futbolówka po strzale napastnika gości zmierzała w prawą stronę bramki gospodarzy, podczas gdy Grzegorz Guziewicz podążał w lewo. Na szczęście jego nogi zostały na miejscu i udało im się uratować JKS przed stratą bramki.

Po zmianie stron obie drużyny próbowały  przejąć inicjatywę nad rywalami. W 57 minucie szansę na podwyższenie prowadzenia miał Marek Soczek,który oddał strzał z 18 metrów. Czujny Krzanowski wybił futbolówkę na róg. JKS stworzył sytuacje również po stałym fragmencie gry, po którym w dolny róg bramki uderzył Maciej Saramak, lecz również i jemu nie udało pokonać się golkipera gości. W 70 minucie były zawodnik JKS-u, a obecnie piłkarz Polonii- Mateusz Świst wywalczył dla swojego zespołu rzut karny. Do wyrównania doprowadził Sedlaczek, który pewnie wykonał 11-nastkę. Do awansu piłkarze spod Bandurskiego potrzebowali już dwóch bramek. W 75 minucie na bramkę główkował Bartłomiej Raba i górą znów był bramkarz. W kolejnej akcji Krzanowski musiał jednak skapitulować po strzale Michała Puńki, który z bliska skierował piłkę do bramki po akcji Bartłomieja Gliniaka i Marka Soczka. Piłkarze JKS-u z czasem stawali się coraz bardziej sfrustrowani, a kolejnych okazji nie wykorzystali m.in. maturzyści Jarosław Jamrozik i Paweł Oziębło.

Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 2:1, a zwycięstwem na tym szczeblu pucharu cieszył się zespół z Przemyśla. Przebieg spotkania najlepiej obrazuje rozmowa dwóch kibiców, która miała miejsce pod koniec meczu, gdy Grzegorz Guziewicz wahał się czy udać się pod bramkę rywali przy rzucie rożnym:

– Guzik zapi***alaj pod bramkę, zapi***alaj!! – krzyczał jeden z kibiców.

– Panie, przecież on już dzisiaj zapi***olił (spowodował rzut karny), co pan chcesz od chłopaka? – odrzekł drugi.

JKS JAROSŁAW – POLONIA PRZEMYŚL 2-1 (1-0)        

1-0 Jurczak (22)

1-1 Sedlaczek (69-karny)

2-1 Puńko (79)

JKS: Guziewicz – Puńko, Sobczak, Saramak, Gliniak – Soczek, Fedor (78′ Kiwior), Bańka, Raba (78′ Oziębło) – Pawlak (66′ Jamrozik), Jurczak
Polonia: Kuźma – Kokoć, Kuźniar, Załoga, B. Jaroch – Kalawski (66′ Gagat), Barszczak, Sedlaczek, Wanat, Mikulec (37′ Krzanowski) – Świst (89′ Pelc)

 

 

MR#23