Archiwum

Żeby świat nie był ślepy i głuchy

Barykady na Majdanie płoną. Ludzie giną w ogniu. W rękach pozostaje niebiesko – żółte płótno. Co 5 minut umiera człowiek. Tyle samo czasu zajmuje zagotowanie wody na herbatę. Wydaje się, jakby ludzie życie nie miało żadnego znaczenia. Tak jeszcze rok temu przedstawiała się sytuacja na Ukrainie. Oczy walczących przepełnione są nadzieją i nie, nie są to ofiary. To wojownicy, bohaterowie, którzy wierzą w lepsze jutro.

         Mężczyzna z lekkim uśmiechem spogląda w obiektyw aparatu. Twarz szarą od kurzu i popiołu pokrywają prowizoryczne szwy. W jego oczach nie widzimy rozpaczy, tylko niesamowitą wolę walki.

         Rząd tarcz. Za każdą z nich, umundurowany człowiek. Choć wykonuje zawód milicjanta, to wciąż jest tylko zwykłym człowiekiem, który ma wyrzuty sumienia. Na przeciwko niego – kobieta. Nie wiemy kim jest. Może matką, żoną, córką, siostrą… Na pewno jest jednak silną kobietą. Z wyrzutem patrzy w oczy mężczyzny. Mierzy się z nim jak równy z równym.

         W tle płonący jeszcze budynek spółdzielni. Plac pełen jest protestujących. Jedynymi kolorami wyłaniającymi się z szarego, zbitego tłumu są błękit i żółć, barwy ukraińskiej flagi.

         Taki obraz przedstawiają fotografie kilku polskich artystów. Galerię tych zdjęć pt. „Majdan”, można obejrzeć na Krakowskim Przedmieściu, tuż przed Pałacem Prezydenckim.

Martyna Brodowicz

Beniamin Bis