Archiwum

Polacy twardo stąpali po ziemi – łatwo, szybko, przyjemnie. Niespodzianki nie było!

Reprezentacja Polski w piłce ręcznej odnotowała 3 zwycięstwo w swoim 4 meczu na Mistrzostwach Świata w Katarze. Tym razem biało-czerwoni wygrali z najsłabszą drużyną w grubie D-Arabią Saudyjską 32:13(17:6). Dzięki zwycięstwu przypieczętowali awans do 1/8 finału.

Reprezentacja z Bliskiego Wschodu, podobnie jak Niemcy, na turnieju w Katarze znalazła dość przypadkowo. Podczas eliminacji do turnieju mistrzostw Azji zajęli dopiero 6. miejsce, rywalizację przegrywając m.in. z reprezentacją Bahrajnu. Bahrajn zrezygnował jednak z udziału w tegorocznych mistrzostwach i to dało szansę Arabii Saudyjskiej.

Reprezentacja Polski po trzech niezwykle ciężkich spotkaniach z Niemcami, Argentyną i Rosją zmierzyła się tym razem z dużo słabszym rywalem. Dla podopiecznych Michaela Bieglera pojedynek z Arabią Saudyjską był okazją do złapania oddechu.

Orły Michaela Bieglera na parkiet wybiegły w następującym składzie: w bramce Sławomir Szmal, na rozegraniu Mariusz Jurkiewicz, Karol Bielecki i Andrzej Rojewski, na skrzydłach Przemysław Krajewski i Robert Orzechowski a na kole Kamil Syprzak. Na zmiany w obronie wchodzili: za ‘’Sypę’’ Grabarczyk a za Bieleckiego Chrapkowski. Selekcjoner oszczędzał lekko kontuzjowanego w meczu z Rosją Krzysztofa Lijewskiego, który wyszedł tylko do jednego karnego.

Nasi rywale od samego początku zagrali z wysoko ustawioną obroną, która miała sprawić niespodziankę. Agresywna gra naszych rywali oraz duża wymienność pozycji nie zrobiła na Polakach większego wrażenia i to biało-czerwoni dyktowali tempo spotkania. Bardzo dobrze w tych sytuacjach zachowywał się Kamil Syprzak, który wyrósł na największego plusa meczu. Z minuty na minutę rosła przewaga naszej reprezentacji, która była zdecydowanie lepsza od rywala o co najmneij kilka klas. Kilkoma  fantastycznymi interwencjami popisał niezawodny na tym turnieju Szmal. Dobre zawody w pierwszej połowie rozgrywał niewidoczny w dotychczasowych spotkaniach Andrzej Rojewski, który popisał się trzema asystami oraz dwoma golami. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 17:6.

Po zmianie stron nasza drużyna nie spóściła z tonu i z każdą minutą zwiększała swoje prowadzenie. Przez pierwsze 5 minut żaden z zawodników naszych rywali nie był w stanie zaskoczyć dobrze dysponowanego Wyszomirskiego. Swój potencjał bardzo dobrze wykorzystywał ‘’Sypa’’ strzelając bramkę za bramką. Dominacja biało-czerwonych była aż nadto widoczna, a o niespodziance nie było mowy już po pierwszej połowie. Spotkanie zakończyło się wynikiem 32:13.

 Pozytywnym aspektem przed sobotnim meczem z Danią jest dobra forma Syprzaka, który nie miał sobie równych (strzelił aż 8 bramek!). Jedynym mankamentem w grze naszej drużyny były rzuty karne. W ciągu całego spotkania nie wykorzystaliśmy ani jednego z sześciu karnych (!), pięciokrotnie trafiając wprost w Aliego Al Saffara. Dwukrotnie pomylił się Michał Daszek, swoich prób na bramki nie zamienili też Jurecki, Rojewski, Lijewski oraz Bielecki. 

Po zwycięstwie 3 z 4 meczy nasi reprezentanci są pewni awansu do fazy pucharowej. Sobotni  mecz z Danią będzie bardzo ważny w kontekście układu tabeli. Jedynie wygrana z duńczykami pozwoli nam na zajęcie drugiego miejsca i grę w następnej fazie z teorytycznie słabszym rywalem. Pierwsze miejsce w grupie zapewnili sobie Niemcy, którzy zakończą fazę grupową meczem z naszymi wczorajszymi rywalami. Ciekawie zapowiada się również starcie Rosji z bardzo dobrze dysponowaną Argentyną. Mecz ten przesądzi o awansie jednej drużyn do kolejnej fazy.

Robert Drapała