Pigułka „Po” (problemie)
Pigułka „po” to czasami jedyna możliwość uniknięcia niechcianej ciąży. Stosuje się ją w wypadkach stosunku bez zabezpieczenia lub w przypadku zawodnej antykoncepcji. Do tej pory pigułki „po” były dostępne na receptę, lecz Polski resort zdrowia dostosował się do zaleceń Komisji Europejskiej i za niedługo będzie je można dostać w Polsce bez potrzeby wcześniejszej konsultacji z lekarzem.
Ile kosztują, jak działają?
Na rynku polskim dostępne są trzy preparaty: Escapelle, Postinor duo i ellaOne. Ich ceny wahają się od 55 do 130 złotych. By zapobiec niechcianej ciąży, należy zażyć je jak najszybciej po odbyciu stosunku płciowego. Najlepiej w przeciągu pierwszych dwudziestu czterech godzin. Zawarty w tabletce „po” hormon może zahamować owulację (kiedy została ona zażyta przed jajeczkowaniem), a także, niezależnie od fazy cyklu, może spowodować zmiany w błonie śluzowej macicy, które utrudniają zagnieżdżenie się zarodka.
Jak wspomniane jest na opakowaniu, tabletka „po” nie powoduje przerwania istniejącej już ciąży. Oznacza to, że nie podlega uchwalonej w Polsce ustawie o aborcji.
Gdzie leży problem?
Tabletki tego typu mogą być stosowane w ostateczności, maksymalnie raz w ciągu jednego cyklu owulacyjnego. Jednak wielu ginekologów twierdzi, że coś, co tak powszechnie będzie można dostać w aptece, zbyt często będzie nadużywanie, zwłaszcza przez młode dziewczyny. Powodem może być uniknięcie „wpadki” przez możliwość usunięcia zarodka bez aborcji.
Kościół katolicki odnosi się do tego rodzaju preparatów negatywnie i zabrania wiernym używania tabletek „po”, kierując się obroną życia dzieci nienarodzonych.
Państwo Polskie udzieliło zgody na stosowanie pigułek „po” z własnej woli, gdyż zalecenie Komisji Europejskiej nie było rzeczą konieczną do zrealizowania.
WM