Archiwum

„Potrafię z siebie dać wszystko”

Wykrzyczał zwycięzca konkursu skoków Pucharu Świata w Zakopanem, Kamil Stoch. Obronił pozycję lidera po pierwszej serii i wyłonił się z cienia uznanego polskiego mistrza, Adama Małysza.

Zawody Pucharu Świata były dla nas poprzeplatane chwilami smutku, ale także triumfu i radości. To pierwsze za przyczyną niefortunnego upadku naszego rodaka Adama Małysza, w skutek którego doznał stłuczenia – na szczęście niegroźnego.

Były fizjoterapeuta polskiej kadry Rafał Kot obwieścił ,,  Po badaniu okazało się, że to tylko bardzo silne i bolesne stłuczenie. Wygląda na to, że za parę dni wszystko wróci do normy.” – kibice odetchnęli z ulgą.

Niespodziewanie na twarzach fanów skoków narciarskich pojawił się uśmiech. Co było przyczyną?    Odpowiedz jest prosta – Kamil Stoch. Oddał on zaskakująco dobry skok, który dał mu pierwsze miejsce w pierwszej serii.

„Wiedzieliśmy, że ten dzień przyjdzie, jednak nie spodziewaliśmy się, że to właśnie dziś.” – mówił ojciec Kamila tuż po jego skoku w drugiej serii (128m), dzięki któremu stanął na najwyższym podium.

Zostawił w tyle, już cieszącego się ze zwycięstwa, Toma Hilde oraz Michaela Uhrmanna.

Dzień przed tym ,,objawieniem” , Kamil zajął 7. miejsce  –  Adam bardzo go chwalił, lecz nastroje tonował trener naszej kadry Łukasz Kruczek mówiąc:- „Kamil wciąż jest jeszcze niestabilny. Potrzebujemy więcej takich konkursów, by wskakiwał do „10”. Tego od niego oczekujemy i myślę, że on sam też stawia przed sobą takie cele”.

Te słowa ukazują jak bardzo byli  zaskoczeni – w sumie trzema skokami zdeterminowanego sportowca.

Zwycięzca turnieju nie zamierza spocząć na laurach, ma kolejne ambicje: oddać tak samo dobre skoki na Igrzyskach Olimpijskich oraz Mistrzostwach Świata, które odbędą się już 23. lutego w Oslo.

Skoczek chce także trafić do pierwszej dziesiątki tabeli generalnej zawodów Pucharu Świata. Trzymamy za niego kciuki!

Z polskich zawodników do drugiej serii awansowali,(oprócz Stocha) Piotr Żyła – 123 m (11. miejsce), Stefan Hula – 119 m (15.) oraz Tomasz Byrt – 116 m (23.)

 

Karolina Bębenek