„Zanim się pojawiłeś”

Powieść  „Zanim się pojawiłeś” Jojo Moyes, jest nowością na polskim rynku, a mimo to zdobyła już wielu miłośników, którzy z niecierpliwością czekają na film, którego premiera w Polsce będzie dopiero 10 czerwca 2016r.

Osobiście do książki byłam od początku nastawiona pozytywnie, czytając opis i opinie innych skojarzył mi się mój ulubiony film „Nietykalni”, po przeczytaniu wiedziałam, że nieco się myliłam.  Główna bohaterka ekscentryczna dwudziestosześciolatka Lou Clark z dnia na dzień traci swoją ulubioną pracę w kawiarni Bułka z Masłem. Wie, że jej wkład w budżet domowy jest dość spory, więc zaczyna szukać pracy od zaraz. W końcu trafia do domu państwa Traynorów, gdzie zostaje zatrudniona do opieki nad ich  synem Willem. Will jest mężczyzną w kwiecie wieku, który żył pełnią życia, spełniał marzenia, odnosił sukcesy,  aż do wypadku, po którym całkowicie utracił władzę w nogach i dużą część władzy  w dłoniach i ramionach. Razem z wypadkiem traci chęć do życia. Kiedy dwójka głównych bohaterów poznaje się, stykają się dwa światy, z jednej strony całkowicie sprawna ekscentryczna, jednak nie znająca swojej wartości młoda kobieta, z drugiej niepełnosprawny mężczyzna w kwiecie wieku, dobrze znający swoje atuty. Dwójka głównych bohaterów nawzajem próbuje pozmieniać w sobie nastawienie do życia. Książka, która pokazuje, że każdy ma prawo do wyboru o swoim życiu, niezależnie  od tego, jakie życie wiedzie oraz jak bardzo ważna jest w naszym życiu obecność drugiego człowieka, bratniej duszy. Czytając tą powieść nie zabraknie wzruszeń i chwil na refleksję.

Paulina Kiełt