Felieton

MET Gala 2021

 

 

Słowa Cardi B z MET Gali 2019 okazały się prorocze. See you next year, or not – to niewinne hasło sprawiło, że jedna z najbardziej ikonicznych imprez świata mody, gdzie gwiazdy show biznesu prezentują się w ekstrawaganckich strojach nie odbyła się w roku 2020. Plany pokrzyżowała pandemia, ale nie przeszkodziła w realizacji tego wydarzenia w tym roku. 

American Independence – tak brzmiał tegoroczny temat imprezy. Postacie popkultury oraz projektanci mody zebrali się wspólnie, aby zaprezentować się w kreacjach, które mają przedstawiać interpretację tego tematu w Metropolitan Museum of Art w Nowym Jorku.

Jedną z najpiękniejszych kreacji miała modelka z rodu Kardashian-Jenner Kendall Jenner. Strój z domu mody Givenchy sprawia, że Jennerka wygląda bajecznie. Bieliźniana suknia z srebrnymi wstawkami z kompletem cielistych rękawic, a także ogromny choker oddają hołd Audrey Herbun z amerykańskiego filmu My Fair Lady. Do tego grona zaliczam również Gigi Hadid ze swoją sukienką od Prady, a także Lili Reinhart i jej mini z długim, kwiatowym tyłem.

 

Natomiast najbardziej kontrowersyjna okazała się starsza siostra Kendall Kim Kardashian-West. Żona Kanyego Westa ubrała się w czarny kombinezon Balenciagi. Niby nic dziwnego, gdyby nie fakt, że jej twarz nie jest w ogóle widoczna, co wzbudziło wiele kontrowersji, ale również szum wokół Kardashianki. Dała jasno do zrozumienia, że wspiera swojego męża, z którym nie miała ostatnio zbyt dobrych relacji. Dla mnie wygląda jak śmierć.

Jeśli mowa o kolejnych szalonych pomysłach to można skupić się na Lil Nas X i jego oślepiającej, złotej zbroi. Jak król odsłonił wszystkie swoje karty prezentując swój majestatyczny look od Versace. Przypomina mi on C3-PO ze Star Warsów, z resztą on sam zamieścił jego zdjęcie na swoim Instagramie. Jednak jego trzecia kreacja nie była aż taka spektakularna jak poprzedniki, co mnie rozczarowało. Iman postawiła na złoto i zaprezentowała się na imprezie niczym złoty paw. Za to stylizacja Grimes była fenomenalna! Przypomina mi gwiezdnego wojownika, który został wyjęty ze wspomnianych już Star Warsów. Jednak Kim Petras wzbudziła we mnie mieszane uczucia, kiedy zobaczyłam na jej sukience konia. Dziwne, ale ciekawe.

Na uwagę zasługuje również Billie Eilish. Można powiedzieć, że przybyła na MET Galę Marilyn Monroe w pięknej, balowej sukni od Oscara De La Renty. Co ciekawe, wokalistka ubrała ją pod warunkiem, że dom mody wstrzyma sprzedaż ubrań z prawdziwego futra. Mały gest, a może zdziałać cuda w najbliższej przyszłości. Przy okazji fakt, że jest bardziej otwarta w sprawie swojego ciała bardzo mi się podoba. Chociaż nie przepadam za twórczością oraz jej stylem bycia, to na pewno była jedną z moich faworytek.

 

Na MET Gali gościła również wokalistka i aktorka Hailee Steinfeld. Nie licząc Kim Kardashian była tą osobą, której totalnie nie poznałam. To wszystko za sprawą jej blond peruki, która była kluczowym elementem do jej sukni z domu mody Iris van Herpen. Totalny glow up wywarł na mnie ogromna wrażenie. Dodatkowo stwierdzam, iż Hailee pasuje blond i mam nadzieję, że po skończeniu Dickinson podejmie się wyzwania zmiany koloru.

 

MET Gala to nie tylko szokujące stroje, ale też proste, a zarazem nudne kreacje, które nadają się prędzej na czerwony dywan. Takim przykładem są państwo Bieber, którzy nie mieli nic do zaoferowania. Prosta, czarna sukienka u Hailey oraz zwykły garnitur ze spodniami wide legs Justina nie wzbudziły we mnie jakiegoś wow. Jednak śladami Biebera poszła większość jego kolegów z branży oraz projektantów. Brak w tych garniturach ani krzty kreatywności i prezentują dla mnie zwykły, elegancki outfit, żeby po prostu być na wydarzeniu. Choć Lewis Hamilton miał ciekawą firankę w dolnej części swojego garnituru. 

Garniturów nie pożałowały sobie panie, które lepiej sobie poradziły w tej roli. Moją uwagę przykuła kreacja Kehlani w jej srebrnym stroju, z crop topową marynarką. Także bardzo ciekawie prezentowała się Megan Rapinoe oraz jej garnitur symbolizujący flagę Stanów Zjednoczonych.

Najbardziej żałuję, że na gali nie pojawiły się Doja Cat, Ariana Grande, Nicki Minaj, Lady Gaga  czy Katy Perry, która była moją liderką w 2019 roku. Z męskiego grona brakowało mi The Weeknda, ZAYNA, Harrego Stylesa oraz Machine Gun Kelly. Miejmy nadzieję, że pojawią się w 2022 roku, a tymczasem zapraszamy na pokaz jeszcze kilku osób, które nie zostały wyróżnione w tekście.

Julia Maciąg