Publicystyka

Ekologiczny tornister

Nie ma się co łudzić. Wakacje się już kończą i najwyższy czas pogodzić się z faktem, że wracamy do szkoły. Wiele osób chcąc umilić sobie ten gorzki okres, zaopatruje się w nowe, pachnące i kolorowe przybory szkolne. I bardzo dobrze! Ale zazwyczaj wiąże się to z nieodpowiednimi zakupami i masą niepotrzebnych, niezbyt dobrych dla środowiska rzeczy. Mnie natomiast bardziej zadowala jak najmniejszy, przemyślany ekwipunek. I do niego chciałabym Was dziś przekonać. Poniżej pozwolę sobie przedstawić Wam listę typowych zakupów, problemów i pokazać alternatywy. Ale zanim to, kilka rad ogólnych odnoście nabywania nowych rzeczy.

Planeta bardziej się ucieszy, jeśli nie kupimy wcale. W związku z tym, jest to odpowiedni czas, aby zbadać zakamarki domu w poszukiwaniu starych, niewykorzystanych rzeczy. Może brat kupił zeszyt do plastyki, ale zapisał tylko jedną kartkę? Wyrwijcie ją i cieszcie się nowym zeszytem! Jeśli chcemy zmniejszyć ślad węglowych produktów, a dodatkowo wspierać polską gospodarkę, kupujmy przedmioty z naszego, rodzimego podwórka.

Przybory pochodzące z recyklingu będą świetnym rozwiązaniem, ponieważ zostały zrobione z wyprodukowanych już surowców. W dużym uproszczeniu działa to tak: np. producenci zamiast wycinać kolejne drzewa do wytworzenia zeszytu, wykorzystają papier oddany wcześniej przez troskliwych obywateli na makulaturę. Bosko by było, gdybyśmy kupowali produkty bez opakowań. Jednak rzeczywistość jest mniej kolorowa i często mamy problem ze znalezieniem produktu bez niepotrzebnego opakowania. Dlatego jeśli opakowanie, to papierowe lub aluminiowe. Zaopatrujmy się w produkty dobrej jakości. Naprawdę warto, nawet za wyższa cenę, ponieważ prawdopodobnie nie wyrzucimy tego za rok, tylko nawet za kilka lat. A teraz lista:

  • Zeszyty

Zeszyty idealnie podpasowują się pod wcześniejsze rady, więc pamiętajcie o nich!

  • Długopis

Aby nie kupować plastikowych długopisów, z którymi będziemy musieli się pożegnać po krótkim czasie, warto zainwestować w pióro lub w długopis z wymiennymi wkładami. Tylko pamiętajcie, wybieramy ładny wzór, ponieważ zostanie z nami na długo.

  • Zakreślacze

Kto nie kocha kolorowych notatek? Wszyscy je uwielbiamy, dlatego potrzebujemy zakreślaczy. Warto pamiętać o tym że, podobny efekt uzyskamy za pomocą kredek! Dodatkowym ich atutem jest to, że nie przebijają na drugą stronę, jeśli natrafią na cieńszą kartkę.

  • Okładki na książki

Szanowanie podręczników jest także w interesie Ziemi! Jeśli nie posiadacie okładek z poprzednich lat, zachęcam do oklejenia książek szarym papierem. Można go przyozdobić według własnego uznania i uzyskać piękny efekt!

  • Zakładki

Irytuje Was gdy nie potraficie znaleźć ostatnio przerabianej lekcji? Zakładki do książek będą wybawieniem. Zamiast plastikowych lub papierowych wybierajmy spinacze biurowe. Kosztują grosze i naprawdę, trudno je zniszczyć.

  • Plecak

Unikajmy tworzyw sztucznych przy wyborze plecaka. Konopia lub bawełna w składzie to zdecydowanie dobry znak. Warto kupić taki o dobrej jakości i w ponadczasowym stylu, aby nie wyszedł z mody nim minie jeden sezon. A może znajdzie się gdzieś zapomniany, ale dobry plecak w szafie? Ostatnio do takiego podejścia zachęciła mnie siostra i teraz przejęłam porzucony przez nią plecak.

  • Lektury

W ciągu roku szkolnego czytamy wiele książek. Kompendium do konkursu, lektura na język polski czy lekki kryminał dla odstresowania po sprawdzianie. Ebooki czy książki z biblioteki to świetna alternatywa dla książek z księgarni. Nie dość, że zrobimy coś dobrego dla środowiska, to jeszcze zaoszczędzimy kilka złotych.

  • Śniadanie

Bułeczki w szkolnym sklepiku są pyszniutkie, wszyscy to wiemy. Jednak są sprzedawane w foliowym woreczku. Z tego powodu będę namawiała Was do przygotowywania sobie posiłków w domu i zabierania ich w metalowych, plastikowych (wielorazowych) lub szklanych pudełkach. Folię spożywczą można zastąpić woskowijkami. Są to kawałki materiału nasączone w wosku pszczelim, które pod wpływem ciepła dłoni zachowują się jak folia.

  • Woda

Wiecie co jest najbardziej wygodna rzeczą, którą odkryłam w ostatnim czasie? Bidon z kranówką w środku. W dodatku jest to o wiele tańsza opcja niż woda z butelek. Niestety, krąży wiele mitów i kontrowersji wokół wody z kranu. Wiele osób zwyczajnie obawia się picia takiej wody. W zupełności to rozumiem! Dlatego istnieją butelki lub dzbanki z filtrem. Również bardzo wygodne i oszczędne rozwiązanie.

To na tyle z moich rad. Pamiętajcie jednak, że nie jestem wyrocznią, ponieważ dopiero się uczę. Z tego też powodu wybaczcie mi ewentualne niedociągnięcia. Dlatego w podejmowaniu decyzji kierujcie się przede wszystkim rozsądkiem. Róbcie zakupy z głową, a Matka Ziemia na pewno Wam się odwdzięczy!

Agnieszka Cienki