Archiwum

Gdy zgasną wszystkie światła…

Trzy dni warsztatów w Bieszczadach trwały dla mnie równie krótko, co wybicie z progu skoczka narciarskiego. Nie skłamię, jeśli stwierdzę, że po powrocie do naszych domów wszyscy z wilczym apetytem oczekiwaliśmy kolejnych spotkań z dziennikarzami. Szczęście uśmiechnęło się do nas szybciej, niż myślałem…

Kiedy okazało się, że naszym gościem ma zostać Błażej Strzelczyk, ucieszyłem się. W końcu to dziennikarz, który został dwukrotnie nominowany do nagrody Grand Press w kategorii „Wywiad”, a w dodatku jest redaktorem elektronicznej wersji „Tygodnika Powszechnego”. Spodziewałem się jednak, że zajęcia będą poświęcone tylko zagadnieniom dotyczącym wywiadu. Ku mojemu pozytywnemu zaskoczeniu prawda okazała się trochę inna.

Od razu trzeba jednak zaznaczyć, że dzięki tym zajęciom nauczyliśmy się wielu praktycznych rzeczy. Dowiedzieliśmy się na przykład, jak skutecznie można przygotować się do każdej rozmowy albo czego powinniśmy unikać podczas redagowania wywiadu. Według mnie cały charakter tych warsztatów został jednak nakreślony przez nasz chór, który na samym początku zaśpiewał piosenkę „Możesz wszystko”. Przy jej słowach nawet najbardziej skamieniałe serce potrafi zmięknąć. To naszego gościa również.

Dzięki temu mogliśmy poznać historię człowieka, który z całych swoich sił próbuje pomóc bezdomnym. Ludzie, których los nie obchodzi niemal nikogo, dostają dzięki niemu dach nad głową, a co tydzień organizuje ciepły posiłek, na który może przyjść każdy. Takich historii człowiek słucha z zapartym tchem. Może dlatego, że jego podopieczni są dla niego tak bliscy, jak rodzina?

Niestety, wszystko ma kiedyś swój koniec. Na zakończenie nasz chór już po raz drugi zaprezentował nam próbkę swoich umiejętności, a potem wspólnie ustawiliśmy się do pamiątkowego zdjęcia. Następnie wszyscy rozeszli się w swoje strony.

 

Niektórzy ludzie patrzą na świat tylko przez pryzmat tego, aby to im w życiu było dobrze. Wręcz nie chcą zwrócić uwagi na potrzebujących. Inni, tacy jak Filip Chajzer, próbują pomóc ludziom jak tylko potrafią przy pomocy swojej rozpoznawalności. Na świecie są też tacy, którzy po prostu robią dobre rzeczy. Nie są popularni i nie oczekują niczego w zamian. Warsztaty z Błażejem Strzelczykiem były nie tylko okazją do zgłębiania tajników dziennikarstwa. Dzięki nim dowiedzieliśmy się, jak powinniśmy żyć, aby być dobrymi ludźmi. Bo przecież każdy z nas chce być kochanym, prawda?

 

 

Sebastian Leżoń