Archiwum

„Umarłych wieczność dotąd trwa, dokąd pamięcią im się płaci”

Mój młodszy brat zmarł na wojnie, miał dopiero 26 lat. Całe życie było przed nim. Może Bóg uważał, że jest dobrym człowiekiem i dlatego wziął go do siebie? Dla mnie był wspaniałym bratem i przyjacielem. Przyjeżdżam do niego, kiedy tylko mogę. Rozmawiam z nim, a moja pamięć o nim nigdy nie umrze. – wypowiedź Pani Krystyny.

Pierwszy listopada. Dzień Wszystkich Świętych. Czas, kiedy odwiedzamy groby najbliższych, rozmawiamy z nimi. Czas, na refleksję i zadumę nad przyszłością.

Święto Zmarłych w Polsce
Do początku XX w. 31 października na terenach wiejskich przygotowywano różne potrawy. Nocą, katolicy zostawiali na domowych stołach chleb, bób, kutię z miodem i wódkę dla zmarłych. Natomiast prawosławni – na grobach. Wieczorem uchylano drzwi wejściowe dla dusz oraz nawoływano zmarłych po imieniu. Obowiązkiem żywych było zaspokojenie ich pragnień, gdyż obrażone czy rozgniewane mogły straszyć, sprowadzić nieszczęście lub przedwczesną śmierć. W dniach
1 i 2 listopada, zabronione było klepanie masła, deptanie kapusty, maglowanie, przędzenie i tkanie, cięcie sieczki, wylewanie pomyj
i spluwanie. W całej Polsce przyjmowano żebraków, ponieważ wierzono
w ponowne wstąpienie duszy w inne ciało. W zamian za pożywienie zobowiązani byli oni do modlitwy za dusze zmarłych.

„Umarłych wieczność dotąd trwa, dokąd pamięcią im się płaci”
Słowa Wisławy Szymborskiej najlepiej obrazują jak ważna jest pamięć
o zmarłych. Przeminie człowiek i pozostaną tylko wspomnienia.
Czeka to każdego z nas.
„Wszystko więc, co byście chcieli, żeby wam ludzie czynili,
tak i wy im czyńcie” (Mt 7,12)

Zatrzymajmy się więc i odwiedźmy groby naszych najbliższych.
Zapalmy znicze i pomódlmy się za wieczne odpoczywanie za zmarłych. Niewielki wysiłek, a tak wiele znaczy. Nie pozwólmy zapomnieć, o tych, których już nie ma. Nie dajmy zginąć naszej tradycji…