Archiwum

FC Albatros zwycięzcą

Młodzi, wysportowani i zmobilizowani. A wszystko po to, aby wygrać każdy mecz.

Młodzież z powiatu jarosławskiego rywalizowała o Puchar Europosła Tomasza Poręby i Burmistrza miasta Andrzeja Wyczawskiego w piłkarskim turnieju „Dzikich Drużyn”. Działo się!

Zawody odbyły się 19 maja, na Orliku przy Szkole Podstawowej nr 10 w Jarosławiu. Turniej rozegrano w dwóch kategoriach wiekowych: gimnazjum (rocznik `96 i młodsi) oraz szkoły ponadgimnazjalne (roczniki `92 i młodsi).

Organizatorzy nie mogli narzekać na brak zainteresowania. W kategorii ponadgimnazjalnej drużyny zostały podzielone na trzy grupy. Awans do dalszego etapu rozgrywek uzyskały cztery zespoły.

Finał zakończył się pomyślnie dla zespołu FC Albatros, który okazał się najlepszym wśród wszystkich biorących udział w turnieju. Nie zabrakło również nagród indywidualnych. Najlepszym zawodnikiem zawodów został uczeń naszej szkoły, Filip Sowa (kl. IIg). Po meczu zadałyśmy mu kilka pytań.

Jak skompletowaliście drużynę?

Po znajomości. Kapitanem zespołu był Michał Suchy (uczeń naszego liceum). Grali z nami też Gabriel Huk, Damian Sobiecki, Kuba Wilczyński.

Jak trafiliście na turniej?

Propozycja wyszła od kapitana naszej drużyny. To on zebrał skład. Nieraz już graliśmy razem. Dobrze się rozumiemy i uzupełniamy na boisku, więc wystarczyło jedynie wejść na plac gry i pokazać swoje umiejętności.

Ile meczów musieliście wygrać, żeby zająć I miejsce?

Zagraliśmy 4 mecze i wszystkie wygraliśmy. Chociaż nie mieliśmy nikogo na zmianę, nikt się nie oszczędzał.

Jak wyglądały wyniki po każdym meczu?

W fazie grupowej pierwszy mecz wygraliśmy 1:0. Identycznym wynikiem zakończyło się drugie spotkanie. Po wyjściu z grupy – w półfinale zwyciężyliśmy 2:1, jednak do tego potrzebna była dogrywka. Najwięcej działo się w finale, który rozstrzygnęliśmy na swoją korzyść pokonując rywali 8:3, mimo zastrzeżeń do pracy sędziego zawodników drużyny przeciwnej.

Ile minut spędziłeś na boisku?

Mniej więcej trzy kwadranse. Każdy mecz trwał 10 minut. Jak już wcześniej wspomniałem była także jedna dogrywka.

Na jakiej pozycji grałeś?

Na pozycji snajpera. Od dziecka najlepiej czułem się pod polem karnym przeciwnika, aczkolwiek z zaliczonych asyst mam równie przyjemną satysfakcję, jak ze zdobytych bramek.

Kto był pomysłodawcą nazwy drużyny – FC Albatros?

Inicjatywa wyszła od jednego z członków drużyny. Być może naoglądał się serialu „Miodowe lata”. Kto oglądał, ten wie o co chodzi.

Jakie nagrody zostały jeszcze przyznane?

Z naszym bramkarzem pożegnaliśmy się po 2 meczach, gdyż miał on do rozegrania jeszcze inny mecz w Radymnie. Poprosiliśmy, więc chłopaka z kategorii gimnazjalnej. Uważaliśmy, że jest w porządku, dobrze broni. To właśnie on został wybrany „Najlepszym bramkarzem całego turnieju”. Zaprezentował się całkiem przyzwoicie i – mimo nazwiska Tomaszewski – może Anglii nie zatrzymał, ale na pewno zasłużył na to wyróżnienie.