Między duchem a materią…

Finalista LXII Olimpiady Matematycznej, tegoroczny maturzysta i absolwent naszej szkoły. Dariusz Pukas. Jak sam stwierdza, do sukcesów w konkursach doszedł dzięki rozwiązywaniu coraz trudniejszych zadań. Nie ma więc chyba innej drogi dla tych, którzy chcą powtórzyć jego sukces, jak tylko posłuchać jego rad i już dziś zabrać się do pracy.

Jak wyglądała Twoja droga do sukcesu na Olimpiadzie Matematycznej?

Dariusz Pukas: Matematyką zainteresowałem się jeszcze w gimnazjum, ale wtedy nie traktowałem tego poważnie. Brałem udział w różnych konkursach, ale bez jakichkolwiek wymiernych rezultatów. W wakacje przed pójściem do szkoły średniej, przerobiłem program z liceum i zacząłem robić łatwiejsze zadania olimpijskie. Przez pierwsze dwa lata wysyłałem zadania z olimpiady, ale kończyło się to w ten sposób, że po wysłaniu pierwszej serii stwierdzałem, że odpuszczę i postaram się w roku następnym. Teraz, z perspektywy czasu wiem, że to nie było nic innego jak przejaw mojego lenistwa i żałuję tych decyzji. Na początku robiłem względnie mało zadań, a wolny czas poświęcałem na wszelkiego typu rozrywki. Całe szczęście w trzeciej klasie udało mi się zmobilizować i zacząłem poświęcać matematyce znacznie więcej czasu. To pozwoliło mi uzyskać tylko tytuł finalisty olimpiady.

Kto pomógł Ci przejść przez najtrudniejszą część przygotowań?

D.P.: Zamiast marnować czas, w ramach rozrywki zacząłem rozwiązywać zadania, które wykraczały poza materiał przerabiany w szkole. Tak więc sam znalazłem sobie hobby. Mając wiedzę większą niż inni, zacząłem brać udział w konkursach, do których przygotowywała mnie Pani od matematyki – mgr Katarzyna Trynkiewicz. Jeśli chodzi o olimpiadę, porady czerpałem od starszych kolegów, którzy osiągnęli już wiele w tym kierunku.

Początki zapewne były trudne…

D.P. : Z całą pewnością pomogły mi wszelkiego typu wyjazdy na warsztaty matematyczne,
w szczególności te, które były organizowane przez Krajowy Fundusz na Rzecz Dzieci. Na nich zetknąłem się z osobami o wiele zdolniejszymi ode mnie. W ten sposób mogłem pozbyć się złudnego przeświadczenia o własnych umiejętnościach i stwierdzić, jak jeszcze wiele pracy przede mną. Dla zainteresowanych startowaniem w Olimpiadzie w przyszłości, mogę polecić rozwiązywanie jak największej ilości zadań na poziomie olimpijskim, a w szczególności tych ze stron zagranicznych, tj.: www.mathlinks.ro. Najbardziej pouczające są te najtrudniejsze zadania i nie ma sensu obracać się tylko i wyłącznie w tych, które potrafimy sami zrobić w krótkim czasie. Dlatego należy próbować zadań z takich zawodów, jak Międzynarodowa Olimpiada Matematyczna i shortlist tejże olimpiady. Są one dostępne właśnie na wyżej wymienionej stronie.

A jakie są Twoje inne pasje?

D.P.: Matematyka jest moją jedyną pasją, a w przyszłości mam zamiar zająć się informatyką.

W takim razie opowiedz, co byś robił, gdybyś nie zajął się matematyką?

D.P.: Gdybym nie zajął się matematyką, pewnie byłbym zwykłym, szarym uczniem liceum, ale na szczęście tak się nie stało i przez to spędziłem ostatnie trzy lata w pożyteczny sposób. Dzięki temu mogę pójść na każdy wymarzony kierunek studiów.

rozmawiała Julia Nieprzecka

Dodaj komentarz