Fotografowanie – „akt nieinterwencji”?

Jeśli chodzi o fotografię, jestem kompletną ignorantką. Słowo „aparat” było w moim życiu niewiele znaczącym dźwiękiem. Wizja dwóch godzin spędzonych na słuchaniu o tym  specyficznym rodzaju sztuki powinna więc być dla mnie – delikatnie mówiąc – nieinteresująca, prawda? Otóż tak nie było.

Być może to bardziej zasługa charyzmy, czy też poczucia humoru prowadzącego, niż samego tematu; być może nie. Szczerze wątpię jednak, by ktokolwiek z klas uczestniczących w zajęciach prowadzonych przez dr. Marcina Krzanickiego  – pracownika OBEP IPN w Rzeszowie – żałował, że nie znajdował się w tym momencie na lekcji matematyki czy biologii. I wbrew pozorom, powodem wcale nie była niechęć do nauki. Bez względu na poziom zainteresowania sztuką robienia zdjęć, wszyscy wgłębialiśmy się w jej sekrety. Jak się okazało, na przekór powszechnej opinii, nie jest ona jedynie odwzorowaniem rzeczywistości. Bywa, że jest jej kompletnym przeciwieństwem; w końcu tematem przewodnim naszego spotkania były „Manipulacje fotografią”. Przykładem może tu być poznana przez nas na zajęciach prawdziwa historia kryjąca się za słynnym zdjęciem J. Rosenthala, które przedstawia amerykańskich żołnierzy triumfalnie wbijających flagę w ziemię japońskiej wyspy Iwo Jima.

Wykład, choć z racji tego, jak bardzo byliśmy angażowani w jego przebieg, w sumie trudno go wykładem nazwać, odbył się w jednej z sal naszej szkoły 14 listopada bieżącego roku, a uczestniczyli w nim uczniowie z klas o rozszerzonej nauce historii i inni zainteresowani. Zajęcia opuściliśmy z uśmiechami na twarzach i nowym spojrzeniem na przysługujący fotografii przywilej zatrzymywania czasu w obiektywie.

 

Paulina Więcek

 

Jedno ze zdjęć omawianych podczas zajęć. J.Rosenthal-Ivo Jima

Jedno ze zdjęć omawianych podczas zajęć.J.Rosenthal-Ivo Jima

Dodaj komentarz