25 lat wolności

Książę Józef Poniatowski na swoim koniu, przed Pałacem Prezydenckim, wyglądał jak zwykle dumnie. Chociaż wtedy, 4 czerwca była to duma szczególna. Pałac ozdabiały polskie flagi, a książę wypinał pierś z patriotycznym kotylionem. Wszyscy oczekiwali na obchody „święta wolności”.

 

„Gdzie można kupić taką koszulkę?”

Jest już kilka minut po godzinie dziewiątej, kiedy spacerem przemierzamy Krakowskie Przedmieście. Idziemy w stronę Zamku Królewskiego. Dumnie wypinamy piersi z naszymi koszulkami. Na każdej widnieje napis: „25 lat WOLNOŚCI” pisany czcionką charakterystyczną dla NSZZ „Solidarność”. Z radości chwytamy się za ręce, podskakujemy i tworzymy jednolitą grupę. Nie dowierzamy temu, co ma się stać za chwilę, u celu naszej podróży – na Placu Zamkowym. Mijający nas ludzie spoglądają i wydają się rozumieć naszą radość. Wreszcie ktoś z przechodniów rzuca pytanie: „Gdzie można kupić taką koszulkę?”

 

Pokażę, co dla was przygotowałam

Nasze wejście jest przy ulicy Senatorskiej, więc musimy jeszcze przejść przez Miodową. Już po kontroli pirotechnicznej widzimy znajomą twarz – Anna Godzwon. To ona za tym wszystkim stoi. Dzięki niej – zastępcy dyrektora biura prasowego kancelarii Prezydenta RP – możemy być właśnie dziś tutaj. Po przywitaniu mówi coś na wzór: Chodźcie, pokażę wam, co dla was przygotowałam.

 

Nawet Zygmunt ma flagę

Zza telebimu odsłania się przed nami cały plac zamkowy zajęty przez zwyżki, trybuny, sceny, platformy i podwyższenia. Anna prowadzi nas do zwyżki dla dziennikarzy i pokazuje miejsce, zarezerwowane dla nas kartką z napisem: LO Jarosław. Wrażenie wyjątkowości jest potęgowane, gdy zauważamy, że obok znajdują się podobne kartki o treści: RESERVED FOR WHITE HOUSE U.S. PRESS. Z naszego miejsca widzimy wszystko. Od lewej: sektor dla rektorów, posłów i rządu, scenę, lożę głów państw, zamek królewski, miejsca dla dziennikarzy i drugi sektor dla zaproszonych gości. Nie wierzymy własnym oczom. Wszystko jest idealnie przygotowane i tylko czeka na rozpoczęcie uroczystości. Nawet Zygmunt na kolumnie ma flagę przy krzyżu.

Sami swoi

Stoimy i czekamy. Każdy fotografuje co tylko może i nagle kolejna znajoma twarz. Podchodzi do nas Jacek Czarnecki, którego poznaliśmy w Radiu ZET. „Co Wy tu robicie? Ja nie mogłem wcisnąć ze sobą ani jednej dodatkowej osoby”- pyta. „No jak to co? Jesteśmy”- odpowiadamy. Potem radiowiec prosi nas o kilka słów do mikrofonu i dziękuje za rozmowę. Kolejny jest Michał Stela – reporter Polsat News. Po krótkiej rozmowie oznajmia nam, że będziemy tłem dla jego wypowiedzi, bo jego zwyżka jest niedaleko od naszej.

 

„Niech pan żyje kolejne 25 lat.”

Zegar na wieży zamkowej pokazuje, że już minęła godzina 10:00. Właśnie wtedy na Placu zjawiają się pierwsi zaproszeni goście. Początkowo są to rektorzy uczelni, a następnie członkowie rządu i posłowie. Waldemar Pawlak, Bogdan Klich, Cezary Grabarczyk, Jan Bury, Stefan Niesiołowski, Grzegorz Schetyna, Ludwik Dorn, Henryka Krzywonos, Marek Michalak czy Elżbieta Bieńkowska są od nas na wyciągnięcie ręki. Nagle, wszyscy usłyszeliśmy spore poruszenie z tyłu. Domyślamy się, że przyszedł ktoś ważny. Z daleka widziałem tylko grupkę reporterów, którzy otaczali kogoś przy barierce. Postanowiłem tam podbiec. Kiedy wreszcie przecisnąłem się przez warstwę mniej zaciętych reporterów, zobaczyłem, że cała grupa skupiła się wokół Lecha Wałęsy. Były prezydent rozmawiał z ludźmi zza barierek. „Muszę to mieć”- pomyślałem niemal automatycznie. Wyjęty aparat skierowałem najwyżej jak mogłem i udało mi się ująć Lecha Wałęsę rozmawiającego z ludźmi . Potem sfotografowałem także uściśnięcie ręki. Mężczyzna, który ujął dłoń byłego prezydenta krzyczał: „niech pan żyje kolejne 25 lat”.

 

Praca wre

Zegar na wieży wybija już 11:00, kiedy na plac wchodzi prof. Władysław Bartoszewski, Joanna Kluzik-Rostkowska, Radosław Sikorski, później Hanna Suchocka, Donald Tusk i inni. Wszyscy są zauważani przez grupkę dziennikarzy i wypatrywani przez ludzi stojących przy barierkach. Dziennikarze rozmawiają z ludźmi, którzy sami przyszli na obchody, z Ukraińcami, których też jest sporo oraz nagrywają relacje na zwyżkach. Praca wre.

 

Zaraz się zacznie

Nad nami ciągle latają śmigłowce. Od wczoraj nad Warszawą przestrzeń powietrzna jest zamknięta, ale maszyny służb specjalnych dbają o bezpieczeństwo także w powietrzu. Nie tylko dlatego czujemy się bezpiecznie. Z naszej zwyżki widzimy snajperów ustawionych na wieży widokowej oraz w zamku. Wszyscy są sprawdzani i kontrolowani przez specjalistów. Miejsca przeznaczone dla gości są już niemal pełne. Brakuje tylko kilku osób w rzędach dla głów państw. Zasiada tam już Lech Wałęsa, Donald Tusk czy Aleksander Kwaśniewski. Zaraz się zacznie.

 

50 metrów

Po pewnym czasie z bramy Zamku Królewskiego wychodzi grupa ludzi w otoczeniu agentów ochrony. Na jej czele kroczy polska para prezydencka – Bronisław i Anna Komorowscy oraz Barack Obama – prezydent USA. Dalej idzie Filip i Matylda – belgijska para królewska, brytyjski książę Edward, książę Luksemburga – Henryk, prezydent elekt Ukrainy – Petro Poroszenko, prezydent Litwy – Dalia Grybauskaitė, prezydent Niemiec – Joachim Gauck oraz mnóstwo innych głów i przedstawicieli państw. Od najważniejszych osób na tym spotkaniu dzieliło nas około 50 metrów.

 

„Nie ma wolności bez solidarności”

Uroczystości rozpoczęły się od przywitania wszystkich przez prezydent Warszawy – Hannę Gronkiewicz Walc. Następnie wszyscy zebrani wysłuchali Warszawskiej Deklaracji Wolności odczytanej przez Andrzeja Seweryna. Po zapowiedzi nadszedł czas na przemówienie Prezydenta RP – Bronisława Komorowskiego.

 

„Nie ma wolności bez solidarności z Ukrainą”

W pierwszych zdaniach Prezydent przypominał, że „stoimy przed […] symbolem […]trudnej historii naszego kraju”. Nawiązując do historii, Bronisław Komorowski mówił o ciężkich losach naszej ojczyzny. O klęskach i zwycięstwach podczas II Wojny Światowej, ale także o źródłach naszej siły narodowej. Następnie przypomniał historię odzyskiwania przez Polskę całkowitej niepodległości. Podkreślił rolę papieża Jana Pawła II oraz Lecha Wałęsy w tej dziedzinie. „25 lat temu w Polsce skończył się komunizm. Zerwaliśmy żelazną kurtynę propagandy i zakłamania, aby móc żyć w prawdzie”- i kontynuował – „Nasz sukces uruchomił lawinę wydarzeń, stał się pierwszym klockiem domina, który poruszył następne.” Prezydent podkreślał pierwszeństwo Polski w odzyskiwaniu niepodległości i wspomniał o całkowitym upadku ZSRR. W ostatnich zdaniach swojej wypowiedzi Prezydent powtarzał, że „Nie ma wolności bez solidarności. […] Nie ma wolności bez solidarności z krajami partnerstwa wschodniego, a szczególnie z Mołdawią, Gruzją i Ukrainą. Pragnę te słowa wypowiedzieć dobitnie w obecności prezydenta elekta Ukrainy – Petra Poroszenki”- powtarzał Bronisław Komorowski – „Nie ma wolności bez solidarności z Ukrainą”.

Droga do wolności

Z kolei Prezydent USA – Barack Obama swoje przemówienie rozpoczął od podziękowań dla Lecha Wałęsy „za niezwykłe przywództwo”. Prezydent Obama nawiązał do Chicago – swojego rodzinnego miasta, w którym mieszka tak wielu Polaków. „Wy nigdy nie przyjęliście swojego losu. Gdy syn narodu polskiego zasiadł na tronie piotrowym, wrócił tutaj i mówił, że nie będzie sprawiedliwej Europy bez niepodległej Polski. Dzisiaj chcę podziękować za […] świętego Jana Pawła II”- po tym Obama wspominał o historii Polski w kontekście odzyskiwania niepodległości dzięki uporczywości i nieustępliwości. Prezydent wspomniał także o „cudzie nad Wisłą”. „Błogosławieństwo wolności jest czymś, na co należy zasłużyć”- mówił nawiązując do współczesnej sytuacji na Ukrainie – „musimy stać ramie w ramie z tymi, którzy chcą wolności.”

 

„Dziękuję Polsko!”

„Przybyłem dzisiaj do Warszawy, aby potwierdzić nasze ciągłe zaangażowanie w bezpieczeństwo Polski. Artykuł 5 jest wiążący.[…] Polska nigdy nie będzie już samotna.[…] To nie są tylko słowa”. Prezydent mówił o współpracy armii Polski i USA w celu obrony obowiązujących granic i wolności. Wspomniał także o projekcie zwiększenia pomocy militarnej, która oczekuje na aprobatę Amerykańskiego Kongresu. „Większe narody nie mogą zastraszać mniejszych[…] Nie akceptujemy okupacji Krymu i naruszenia suwerenności Ukrainy.”„Dziękuję Polsko! Dziękuję za twoją odwagę, […] za twą żelazną wytrwałość […] za twój triumf […]”. Na koniec prezydent Obama dodał: „Niech Bóg błogosławi Polskę i Amerykę. Niech Bóg błogosławi sojusz.”

 

Żegnaj Warszawo

Po mowie prezydenta USA, przyszedł czas na część artystyczną. Na scenie tancerze zaprezentowali układ choreograficzny z wykorzystaniem popularnej kostki wolności. Całość uroczystości zakończyła się przed godziną 13, kiedy nad Placem Zamkowym przeleciały trzy samoloty F-16. Wszyscy, łącznie z gośćmi zaczęli wychodzić, więc przy wyjściu ustawiła się grupa ludzi, którzy oczekiwali na najważniejsze osoby. Nam udało się wtedy spotkać Aleksandra Kwaśniewskiego i Jurka Owsiaka. Na koniec jeszcze raz Jacek Czarnecki spytał nas, co sądzimy o dzisiejszych obchodach. No cóż takich chwil się nie zapomina, pozostaną w nas na zawsze. Zdajemy sobie sprawę, że byliśmy w centrum wydarzeń historycznych, że poniekąd tę historię tworzymy także my…

 

Em. Zet.

Dodaj komentarz