Dziennikarstwo w stolicy – warsztaty klasy Ii

Nikt z nas nie spodziewał się, że ten wyjazd będzie tak bogaty w wydarzenia, da nam tyle wiedzy i doświadczeń. Warszawskie, trzydniowe warsztaty to radio i telewizja; to świetni dziennikarze wojenni z jednej strony, z drugiej zaś Jacek Żakowski – dziennikarz wybitnie polityczny, mistrz wywiadu zarazem; to showbiznes i kultura najwyższej jakości – Wojewódzki i Olbrychski. Ten miks wrażeń nie zawrócił nam w głowie, wręcz przeciwnie – nauczył nas pokory i dał nam do zrozumienia, że praca dziennikarza trwa całą dobę, angażuje go całego, bez reszty. Jarosław, czwartek, 4.00. Jest jeszcze ciemno, gdy opuszczamy nasze miasto. W autokarze sennie, ale czuć w powietrzu jakąś ekscytację tym, co nadejdzie. Po sześciu godzinach, które o dziwo minęły całkiem szybko, jesteśmy w stolicy, pod siedzibą radiowej Trójki. Po radiu oprowadzała nas przemiła Sylwia Heej, podglądaliśmy pracę Piotra Barona, widzieliśmy studio z czasów Bieruta z szybą pancerną, minęliśmy biegnącego korytarzem Marka Niedźwieckiego, a nawet mieliśmy swoje pięć minut na antenie, co mile nas zaskoczyło. Po kameralnej, lecz elitarnej Trójce przyszedł czas na TVN 24. Stacja powaliła nas nowoczesnością, rozmachem i tempem pracy. O pracy w tej telewizji opowiadała nam Joasia Kryńska, była naszą przewodniczką, dzięki niej zajrzeliśmy do studia Faktów po faktach, podglądaliśmy pracę techników i wydawców, a z balkonu obserwowaliśmy główne studio TVN24 i Faktów, włącznie ze słynnym stołem, aczkolwiek Kamila Durczoka widzieli nieliczni : ) Kolejny punkt naszego wyjazdu to Muzeum Powstania Warszawskiego, najnowocześniejsze muzeum w Polsce, miejsce, które robi wrażenie. Interaktywne ekrany, ulotki, tablice informacyjne, wystrój jakby przeniesiony z czasów Powstania, dynamiczna muzyka i odgłosy walk – to wszystko składało się na niecodzienne wrażenia. Nie sposób nie wspomnieć o ogromnej, wiernej kopii polskiego bombowca z czasów wojny oraz filmu w 3D, na którym Warszawa to morze ruin. Z Muzeum,już bardzo zmęczeni, udaliśmy się do hostelu. Pierwszy dzień warsztatów w stolicy zakończyliśmy wizytą w Pałacu Kultury i Nauki, a dokładnie sztuką „Zagraj to jeszcze raz, Sam” w Teatrze 6 Piętro. Wrażenia – megapozytywne. Sztuka była świetna, można ją określić jako humor na poziomie. Wojewódzki nie zawiódł, Socha była wspaniała, Żebrowski i Cieślak pozostawili świetne wrażenie, a Olbrychski… trzeba było go zobaczyć na żywo. Po sztuce mieliśmy szczęście pozować do zdjęcia ze wszystkimi aktorami, czym niejeden z nas chwalić się będzie : ) Drugi dzień warsztatów to piątek. Zaczęliśmy go z rozmachem – wykład Jacka Żakowskiego na Collegium Civitas o sztuce wywiadu, polityce i dziennikarstwie w ogóle. Znów w Pałacu Kultury, czuliśmy lekki stres ale i niecierpliwość. Chwilę po tym, jak zajęliśmy miejsca, przywitaliśmy wchodzącego Żakowskiego. Z początku tylko słuchaliśmy opowieści o sztuce wywiadu, lecz po jakimś czasie popłynął potok pytań i ciekawy wykład przekształcił się w jeszcze ciekawszą rozmowę. Będąc ciągle pod wrażeniem osoby Jacka Żakowskiego, zawitaliśmy na Woronicza. Artur Michniewicz to z pewnością bardzo dobry i ciekawy dziennikarz, ale również bogate źródło anegdot. Wizyta w TVP rozpoczęła się prezentacją NT. przygotowywania telewizyjnego materiału newsowego. Po prezentacji Michniewicz oprowadzał nas po gmachu Telewizji, trochę czasu spędziliśmy w studiu Kawy czy herbaty. Wieczór drugiego dnia warsztatów to pobyt w galerii Złote Tarasy, to czas wolny spędzany w dowolny sposób. Jedni wybrali kino (" Sala samobójców"), drudzy coś innego, a pozostali: zakupy, zakupy, zakupy… Ostatnim, trzecim dniem naszego pobytu w Warszawie była sobota. Tym razem to nie my jechaliśmy do ważnego miejsca na spotkanie z ważną osobą, tym razem było odwrotnie. O 9 w naszym hostelu pojawił się Jacek Czarnecki – były dziennikarz wojenny, obecnie korespondent sejmowy Radia ZET. Lecz nie to było najważniejsze w tym człowieku, liczyło się to, jakim jest człowiekiem, jego zdolność w skracaniu dystansu między Nim a nami. W formie prezentacji, którą bogato komentował, Czarnecki dzielił się z nami swoimi doświadczeniami, pokazał nam, czym jest etos dziennikarza. Niestety, czas nas gonił i po dwóch godzinach autokarem pędziliśmy do siedziby Radia TOK FM, gdzie czekał już na nas dobrze naszej klasie znany Łukasz Grass. Trzeba przyznać, że mimo weekendu tempo pracy w radiu informacyjnym jest zawrotne. Wizytę w stolicy zakończyła nasza obecność w Telewizji Polsat. Naszym przewodnikiem był Radek Kietliński, podobnie jak Jacek Czarnecki były dziennikarz wojenny, obecnie szef wydziału informacji Polsat News. Jego opowieść o historii mediów i o meandrach ich funkcjonowania była bardzo interesująca, po niej nadszedł czas na zwiedzanie siedziby Polsatu, budynek sprawiał wrażenie niezwykle usystematyzowanego i uporządkowanego. Niestety, opuszczając Polsat, opuszczaliśmy Warszawę. W drodze powrotnej zaczynaliśmy już tęsknić do tego miasta i do wspaniale spędzonego w nim czasu. O 23 byliśmy już w Jarosławiu. Nie ukrywamy,że bardzo nam się podobało:) Dlatego prosimy o jeszcze:) Artur Bąk [nggallery id=7]

Brak możliwości komentowania.